Energa AZS - Start: Szlagier Superligi dla Startu. Zdecydowała poprzeczka

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

W Koszalinie doszło do szlagierowego starcia w PGNiG Superlidze Kobiet. Miejscowa Energa AZS po prawdziwym horrorze uległa na własnym obiekcie Startowi Elbląg 27:28. W ostatniej akcji w poprzeczkę trafiła Monika Michałów.

W klubach z Elbląga i Koszalina przed sezonem mocno przebudowano skład. Co ciekawe, oba wymieniły się swoimi czołowymi zawodniczkami. W Starcie wylądowały: Paulina Muchocka i Sylwia Matuszczyk. Rywalki wzmocniły się: Katarzyną Kołodziejską, Hanną Sądej oraz Moniką Michałów. Wcześniej długi czas barw AZS-u broniły Sylwia Lisewska oraz Sołomija Sziwierska, które teraz stanęły po drugiej stronie parkietu. Wszystkie miały coś do udowodnienia.

Mecz lepiej rozpoczęły przyjezdne. Pierwsza akcja przyniosła rzut karny, który na bramkę zamieniła Lisewska. Kibice Akademiczek na lepszą grę gospodyń musieli chwilę poczekać. Bramkę kontaktową uzyskała Romana Roszak i od tego momentu gra się już bardziej wyrównała. Przy remisie 4:4 o przerwę zdecydował się poprosić trener Andrzej Niewrzawa. Co ciekawe, uwagi obu szkoleniowców bardziej trafiły do bramkarek. Ich interwencje mogły rozgrzewać kibiców.

Choć zawody przebiegały w dobrym tempie i były wyrównane, to mimo wszystko o krok przed pozostawały elblążanki. Bardzo dobrą partię rozgrywała najwyższa na parkiecie Lisewska. Bombardowanie bramki Beaty Kowalczyk z dystansu dało efekt. Na półtorej minuty przed gwizdkiem wynik brzmiał już 11:15. Swoje dołożyła popularna "Saloma". Ostatnie słowo należało do Katarzyny Kołodziejskiej, która zmniejszyła dystans do trzech trafień (13:16).

Sołomija Szywerska dała się koszaliniankom mocne we znaki
Sołomija Szywerska dała się koszaliniankom mocne we znaki

Po zmianie stron widowisko nabrało jeszcze większego rozpędu. Koszalinianki w 6 minut odrobiły całą stratę do rywalek, ale po 2 kolejnych wynik znów był dla nich niekorzystny (16:19). Kiedy zaś akcję na bramkę zamieniła Aleksandra Jędrzejczyk i zrobiło się 17:21, coraz więcej zaczęło wskazywać, że dwa punkty dopisze do swojego dorobku EKS.

Nadzieja umiera ostatnia i z takiego założenia wychodziły miejscowe. Po czasie dla Anity Unijat Energa znów spróbowała zmienić bieg boiskowych wydarzeń. Pomogła w tym akcja zakończona przez Kołodziejską. Dwa "oczka" można było jeszcze odrobić. Do końca spotkania pozostało 8 minut gry i właściwie wszystko było możliwe. Ostatnie chwile to już prawdziwy horror. Kontaktowe trafienie dała Małgorzata Trawczyńska, ale do remisu trochę zabrakło.

Start od początku wyszedł na prowadzenie i po burzliwej końcówce ostatecznie zainkasował dwa punkty. Wynik, choć zasłużony, chyba trochę niespodziewany.

Energa AZS Koszalin - Start Elbląg 27:28 (13:16)

Energa AZS: Kowalczyk, Wiercioch - Michałów 3, Roszak 5, Stasiak 3, Trawczyńska 3/3, Chmiel 1, Błaszczyk 2, Niesciaruk 3, Sądej 4, Kołodziejska 2, Nowicka 1.
Karne: 3/3
Kary: 8 min.

Start:  Szywierska, Sielicka - Balsam 2, Dankowska 1, Waga 2, Muchocka 1, Jędrzejczyk 3, Matuszczyk 3, Kwiecińska 4, Szopińska, Gerej, Lisewska 11/6, Świerżewska, Andrzejewska 1.
Karne: 6/6
Kary: 10 min.

Kary: Energa AZS - 8 min. (Michałów, Sądej - 4 min.); Start - 10 min. (Waga, Muchocka, Matuszczyk, Gerej, Lisewska - 2 min.).

Sędziowie: G. Christ (Bielany Wrocławskie), T. Christ (Świdnica)
Widzów: 827.

Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: Wstydliwe pudło w Anglii

Źródło: WP SportoweFakty

Źródło artykułu: