Coraz lepsza sytuacja kadrowa MMTS-u na finiszu ligi

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

MMTS Kwidzyn wystąpił w niedzielnym meczu z Górnikiem Zabrze niemal w pełnym składzie. Po grudniowych problemach zespół wychodzi na prostą. - Nasza sytuacja się klaruje w najważniejszym momencie - mówi trener Patryk Rombel.

Młody szkoleniowiec kwidzyńskiego zespołu w starciu z zabrzańskim Górnikiem nie mógł skorzystać jedynie z doświadczonego rozgrywającego, Macieja Mroczkowskiego. Pozostali zawodnicy - w tym wracający po urazach Marek Szpera i Paweł Genda, pojawili się na parkiecie.

Rombel w końcu może rotować zawodnikami. W grudniu sytuacja kadrowa zespołu była fatalna - urazy oprócz Mroczkowskiego leczyli m.in. Genda, Maciej Pilitowski, Tomasz Klinger i Przemysław Rosiak. Szkoleniowiec musiał ratować się młodymi Michałem Potocznym i Arkadiusz Ossowskim, a to odbiło się na wynikach - MMTS przegrał cztery kolejne mecze.

- W grudniu mieliśmy ciężki okres kadrowo - i stąd też notowaliśmy takie wyniki. Teraz ta sytuacja się klaruje. Wrócili Szpera i Genda, wkrótce wróci też Maciek Mroczkowski. To daje spore możliwości - mówi Rombel.

Na trzy kolejki przed końcem sezonu zasadniczego kwidzynianie są na 4. miejscu w tabeli, ale plasujące się za ich plecami KPR RC Legionowo i Chrobry Głogów mają tyle samo punktów. MMTS chce wystartować do play-offów z co najmniej 5. lokaty.

- Chcemy być na miejscach 4.-5. Nie myślę co dalej i z kim zagramy. To zbyt daleka perspektywa. W tych trzech następnych meczach chcemy po prostu zdobyć komplet punktów - dodaje Rombel.

Jego ekipa w niedzielę zagra w Legionowie. To spotkanie w dużym stopniu zadecyduje o dalszych losach drużyny. - Sezon jest ciężki, czuć zmęczenie, ale nikt na to nie patrzy. Liczą się mecze i wygrane. Wszystko jest w naszym rękach - stwierdza z kolei Adrian Nogowski. Niedzielny mecz rozpocznie się o godz. 17:30.

Komentarze (0)