Żadna para w fazie TOP 16 nie wróżyła tak jednostronnej rywalizacji, jak starcie Węgrów z Ukraińcami właśnie. Przewidywania się sprawdziły. MVM awans zapewnił sobie właściwie już tydzień temu, zwyciężając na wyjeździe różnicą pięciu trafień (29:24). Teraz piłkarze ręczni z Veszprem postawili kropkę nad "i".
Sobotnie spotkanie od pierwszych minut było widowiskiem jednostronnym. Gospodarze imponowali zarówno w ataku, jak i w obronie, a ich przewaga rosła z każdą kolejną minutą. Różnica dzieląca obie drużyny już po kwadransie sięgnęła siedmiu trafień.
Grą zespołu Xaviera Sabate skutecznie kierował Aron Palmarsson, na kole nie do zatrzymania był Renato Sulić, a akcje ze skrzydeł bez problemu kończyli Cristian Ugalde oraz Gasper Marguc. Ten ostatni zmobilizowany był podwójnie, bo dzień wcześniej klub podpisał z nim nowy, czteroletni kontrakt.
W pierwszej połowie gospodarze rzucali na bramkę rywali z imponującą, 82-procentową skutecznością. A i po przerwie festiwal trwał. Skuteczność rzutowa wprawdzie spadła, ale z golami do gry zespołu włączyli się Momir Ilić, Andreas Nilsson oraz Peter Gulyas, dzięki czemu licznik trafień zatrzymał się dopiero po "czterdziestce".
MVM Veszprém - HC Motor Zaporoże 41:28 (23:14)
Najwięcej bramek: dla MVM - Andreas Nilsson 7, Aron Palmarsson 6, Momir Ilić 5; dla Motoru - Sergiej Szelmienko, Igor Soroka - po 6, Aleksandr Szeweliew 5.