Jerzy Ciepliński: W polskiej lidze nie ma zdecydowanych faworytów

Jerzy Ciepliński podczas ostatniego meczu w Lubinie dał odpocząć dwóm liderkom - Karolinie Siódmiak i Monice Stachowskiej. W sobotę gdańszczanki postarają się sprawić niespodziankę w starciu z Pogonią Baltica Szczecin.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Gdański zespół mocno przygotowuje się do meczu z Pogonią Baltica Szczecin. - Są to dla nas najważniejsze mecze w sezonie. Na pewno będziemy się starali walczyć o niespodziankę, choć nie jesteśmy faworytami. Chcemy wykorzystać to, co dają play-offy. Widzę duże zaangażowanie ze strony zespołu i wiem, że tanio skóry nie sprzedamy. Niewykluczone, że możemy pokonać Pogoń Balticę. Nie ma w polskiej lidze zdecydowanych faworytów i zespołów, z którymi gdy wychodzi się na boisko wiadomo, że się przegra. Wszystko zależy od dyspozycji dnia i maksymalnej mobilizacji - powiedział Jerzy Ciepliński, trener AZS-u Łączpol AWFiS.

Dlaczego podczas meczu PGNiG Pucharu Polski nie zagrały Monika Stachowska i Karolina Siódmiak? - Są to zawodniczki, które grają od kilku ładnych lat. Nie chcieliśmy ich dodatkowo obciążać. Liczymy na to, że będą w sobotę wiodącymi postaciami zespołu i przyczynią się do jak najlepszej gry drużyny - przekazał Ciepliński.

Bez liderek gdańszczanki nie poradziły sobie w Lubinie. - Różnice nie były wcale tak duże. Były momenty równorzędnej gry. Na tym poziomie w konfrontacji z takim zespołem każdy błąd podania, chwytu, czy niecelny rzut kończy się kontratakiem. Proste błędy rzutują na wynik - przyznał trener.

W sobotę na pewno nie zagra wypożyczona z Pogoni Baltica Małgorzata Jurczyk. - Jest ona kontuzjowana. Chciała się pokazać w meczu ze szczecińskim zespołem. To bardzo dobra zawodniczka i zasługuje na uznanie. Nie wiadomo też czy pomoże nam Patrycja Ciura, której dokucza staw kolanowy - zdradził Jerzy Ciepliński.

Dla doświadczonego szkoleniowca może być to ostatnia szansa na sukces z zespołem z Gdańska, gdyż po sezonie żegna się z posadą. - To co zrobiliśmy przez okres trzech lat to ogromny sukces. W Gdańsku nie było żadnego zespołu i po dwóch awansach znaleźliśmy się w PGNiG Superlidze, w której się utrzymaliśmy. Zdaję sobie sprawę z klasy obu zespołów, które zagrają w sobotę. Awans do kolejnej rundy byłby przyjemną historią. To co mamy teraz to już sukces, jednak nie spoczywamy na laurach. Obecny system play-offów pozwala nam walczyć - zakończył Ciepliński.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×