Weronika Kordowiecka: Napędzamy się nawzajem i mam nadzieję, że tak będzie dalej

WP SportoweFakty / Michał Domnik
WP SportoweFakty / Michał Domnik

Vistal Gdynia przed rewanżem w Lubinie jest w minimalnie lepszej sytuacji w play-offach PGNiG Superligi. Weronika Kordowiecka przyznała, że dobre wyniki nakręcają grę jej zespołu.

Czy przewaga Vistalu to tylko, czy aż trzy bramki? - Wydaje mi się, że to tylko trzy bramki. W Lubinie zawsze się ciężko gra i dziewczyny na pewno postawią twarde warunki. Trzeba utrzymać to, co mamy i pociągnąć to dalej - powiedziała Weronika Kordowiecka, bramkarka gdyńskiej drużyny.

Vistal Gdynia prowadził przez całe spotkanie i mógł uzyskać jeszcze większą przewagę przed rewanżem. - Popełniłyśmy parę błędów. Ja sama przyznaję się do wpuszczenia kilku piłek, których nie powinnam. Do tego straciłyśmy piłki. Mogłyśmy wyżej wygrać. To się nie udało, ale mam nadzieję że trzy bramki wystarczą i zagramy o medale - stwierdziła Kordowiecka.

Gdy jednak Metraco Zagłębie Lubin trafiło do pustej bramki w końcówce to zespół gości był bliski wyrównania. - Mogło się tak wydawać. Takie bramki się traci i to jest ryzyko. Zbieganie z boiska podczas gry w osłabieniu jest czasem męczące dla bramkarki, ale taka jest nasza praca. To stresujący moment, po którym musi powrócić pełne skupienie. To jednak część tego, co robimy. Przyzwyczajam się do tego - zauważyła.

Na początku sezonu gra Vistalu wyglądała przeciętnie, jednak ostatnio forma gdynianek wzrasta. - Na początku zabrakło nam trochę Iwony Niedźwiedź, która dużo pomagała w zespole i była liderką. Teraz przyszła Patricia Matieli, która dużo nam pomaga. Do tego odblokowała się Emilia Galińska i wszystko zaczęło grać w bardzo dobrym momencie. Poprawiła się obrona i atak. Napędzamy się nawzajem i wygrywamy mecze. Mam nadzieję, że będzie tak dalej - opisała sytuację Weronika Kordowiecka.

Drużyna z Trójmiasta walczy w najbardziej wyrównanej parze play-offów. Brak awansu do kolejnej rundy dla każdej z tych drużyn byłby sporą porażką. - Na pewno tak. Metraco Zagłębie to bardzo dobry zespół, który zawsze grał o wysokie miejsca. Ja oczywiście jestem za swoją drużyną i mam nadzieję, że to my będziemy grały wyżej - dodała.

Często mówi się, że drugi sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej jest najtrudniejszy dla sportowca. Kordowiecka właśnie przed rokiem zadebiutowała w PGNiG Superlidze kobiet. - Mi było faktycznie ciężko w tym sezonie. Miałam trudne pół roku. Teraz czuję, że wszystko idzie w dobrą stronę. Zaczęłam odbijać piłki. Pierwsza runda była trudna, ale skoro to przeszłyśmy, możemy liczyć na to, że wywalczymy medal - podsumowała bramkarka Vistalu Gdynia.

Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: bramkarz Realu powtórzył słynną sztuczkę Rene Higuity

Komentarze (0)