8-10 kwietnia (piątek-niedziela) - w tych dniach, w trójmiejskiej Ergo Arenie rozstrzygnie się, czy Polacy zapewnią sobie bilety do Brazylii. Aby tak się stało, muszą zająć przynajmniej drugą lokatę w turnieju kwalifikacyjnym, w którym ich rywalami będą Macedonia, Chile oraz Tunezja.
- Moim zdaniem jesteśmy najsilniejszą drużyną w tej stawce. Ponadto gramy u siebie, więc liczę, że nasza reprezentacja zajmie pierwsze miejsce. Ma na to duże szanse. Myślę, że z drugiej pozycji na igrzyska olimpijskie zakwalifikuje się Macedonia. To ciekawa drużyna, z dużą gwiazdą w postaci Kiryła Łazarowa oraz dobrym bramkarzem Borko Ristowskim - skomentował Rafał Kuptel.
To właśnie od rywalizacji z Macedończykami (8 kwietnia, godz. 20:30) nasi szczypiorniści rozpoczną walkę o olimpijską przepustkę. Po raz ostatni mierzyli się z bałkańskim rywalem niedawno, podczas pierwszej rundy EHF Euro 2016. Mecz ten okazał się bardzo trudną przeprawą. Polska zwyciężyła co prawda 24:23, lecz losy wyniku ważyły się w nim do końcowych sekund.
- W ostatnich latach potyczki z Macedonią nigdy nie były dla nas łatwe. Rozstrzygały się różnicą jednej bądź dwóch bramek. By pokonać ją w Gdańsku, Polacy będą musieli zaprezentować sto procent swoich możliwości. Nie będzie łatwo, ale liczę też na pewien powiew świeżości związany z przyjściem nowego sztabu szkoleniowego - dodał 40-letni szkoleniowiec.
W kadrze powołanej przez Tałanta Dujszebajewa można zauważyć kilka personalnych różnic w porównaniu z tą, którą podczas ostatnich mistrzostw Europy dysponował Michael Biegler. Nowy trener polskiej reprezentacji zaprosił na zgrupowanie między innymi Pawła Podsiadłę, Łukasza Gieraka czy Mateusza Kusa. Czy któryś z nich okaże się znaczącym elementem układanki podczas turnieju w Gdańsku?
- Trudno powiedzieć, jaki pomysł na reprezentację ma Dujszebajew przed rozegraniem pierwszego spotkania. Z mojej strony po prostu życzę wszystkim graczom, by zadomowili się w kadrze jak najdłużej i swoją postawą dali nam jak najwięcej radości - spuentował Kuptel.