Porażka PGE Stali w sobotnim meczu oznacza, że drużyna z Podkarpacia nie ma już matematycznych szans na utrzymanie w PGNiG Superlidze. Podopiecznym Tadeusza Jednoroga do rozegrania pozostały trzy mecze, a wyprzedzające ich obecnie Gwardia i Pogoń mają kolejno jedenaście i dziewięć punktów więcej.
Dla celującej w uniknięcie baraży Pogoni, zwycięstwo w Mielcu było koniecznością. Po dwóch zeszłomiesięcznych porażkach na Podkarpaciu, zespół Antoniego Pareckiego przystąpił do sobotniego starcia bardziej zmotywowany, ale ambitni gospodarze nie zamierzali rezygnować z gry o pełną pulę. W efekcie, po wyrównanej pierwszej połowie, Stal prowadziła 13:12.
Świetną partię w ekipie z Mielca po raz kolejny rozgrywał Krzysztof Lipka, który był bohaterem jednego ze wspomnianych już marcowych meczów Stali z Pogonią. W ofensywie w zespole trenera Jednoroga dobrze spisywał się natomiast Damian Kostrzewa, który powracał do gry po długiej przerwie.
To właśnie po bramce byłego reprezentanta Polski gospodarze wyszli w 49. minucie na prowadzenie 22:20. W końcówce starcia Czeczeńcom brakło jednak sił i skuteczności - Pogoń dwie minuty później wygrywała już 23:22, a w 57. minucie po dwóch trafieniach Łukasza Gieraka prowadziła 27:23. Stal miała jeszcze swoje szanse, ale w obu sytuacjach chybili Kostrzewa i Łukasz Janyst.
PGE Stal Mielec - Pogoń Szczecin 25:28 (13:12)
PGE Stal: Lipka, Nikolić - Wilk 1, Krępa, Janyst 2, Wypych, M. Gasin, P. Gasin, Kłoda 2, Kirilenko 2, Dementiew 3, Kawka 5, Krygowski 1, Krzysztofik 4, Lipka, Davidović, Kostrzewa 5.
Karne: 2/4.
Kary: 8 min.
Pogoń: Morawski, Tatar - Grzegorek 1, Bruna 2, Walczak 3, Gierak 8, Krysiak 2, Jedziniak 4, Trzaszczka 1, Zaremba, Kniaziew 7, Fedeńczak.
Karne: 7/10.
Kary: 6 min.
Kary: PGE Stal - 8 min.; Pogoń - 6 min.
Czerwona kartka: Kłoda w 37. minucie.
Sędziowali: Artur Jędrycha (Dąbrowa Górnicza) i Marcin Pytlik (Siemianowice Śląskie).
Widzów: 250.
- Wszystkim nam dobry humor zepsuli dzisiaj sędziowie. To, co zrobili to jest absolutny skandal. Taki- Mamy wrażenie, że od wielu spotkań zwłaszcza w tym sezonie cyrki dzieją się w Szczecinie i cyrki dzieją się w Mielcu. Mieliśmy mecze z Legionowem, Śląskiem czy Gwardią, gdzie sędziowie popsuli widowisko. Co z tego, że chłopaki zostawiają maksimum zdrowia na boisku, oczywiście popełniają błędy, ale chcemy mieć poczucie po takim meczu, że to my zdecydowaliśmy o przegranej, bo byliśmy słabsi – powiedział prezes PGE Stali Mielec. - Dzisiaj oczywiście popełniliśmy błędy, ale do końca będziemy dywagować, z jakiego powodu sędziowie wyrzucają naszego kluczowego, środkowego obrońcę w pierwszej połowie. Nikt nie wie za co… - dodał. Maj wyraził zadowolenie z przygotowań do powstania w Polsce ligi zawodowej szczypiorniaka. - Cieszę się, że powstaje liga zawodowa, bo tego typu sytuacje nie będą miały miejsca. Wreszcie wszyscy musimy zacząć głośno o tym mówić. Kibice przychodzą na mecz, my pozyskujemy sponsorów, staramy się, żeby to organizacyjnie dobrze wyglądało, zawodnicy zostawiają zdrowie, a głównymi aktorami widowiska są sędziowie – powiedział Maj i dodał, że klub złoży skargę na sędziowanie. Grzegorz Maj odniósł się do obecnej sytuacji klubu. - Po tym meczu wszyscy umiemy liczyć punkty i teoretycznie jesteśmy w I lidze. Natomiast powstaje liga zawodowa o którą zarówno my jak i Szczecin się postaramy. Dla nas warunkiem nie są już warunki sportowe, ale warunki organizacyjne. Pod koniec kwietnia będzie sesja Rady Miasta, która zdecyduje o tym czy powołać miejską spółkę akcyjną. Taki projekt zostanie złożony i my liczymy na to, że radni się do tego przychylą. Tak naprawdę jest to przyszłość szczypiorniaka w Mielcu, bo dla nas I liga to tak, jakby nas nie było – powiedział Maj. - Piłkę ręczną udało się już uratować. Myślę, że od kilkunastu meczów pokazujemy też, że Mielec walczy i nie jesteśmy chłopcami do bicia. Teraz tak naprawdę wszystko jest decyzją radnych miejskich, czy piłka ręczna i piłka nożna będą istniały. Ja mówię otwarcie: powołanie spółki miejskiej to jest być albo nie być dla piłki ręcznej i piłki nożnej w naszym mieście – zakończył. Spółka miejska zarządzająca sportem raczej powstanie, więc pewnie Stal zgłosi akces do ligi zawodowej. Pod wodzą Maja klub wydaje się wychodzić na prostą. Oczywiście ciążą nad nim jak topór długi, ale bieżąca działalność wygląda raczej przyzwoicie. Czytaj całość