Gwardia Opole wykonała zadanie. "Podeszliśmy poważnie do spotkania"

Już po pierwszej połowie spotkania Gwardii Opole ze Śląskiem Wrocław nie można było mieć wątpliwości, który zespół zgarnie dwa punkty. Opolanie nie dali rywalowi szans i wygrali 31:18.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński

Od kilku miesięcy Śląsk Wrocław jest dostarczycielem punktów dla całej ligi. Nie inaczej było w pojedynku z Gwardią Opole. Podopieczni Rafała Kuptela nawet nie musieli się wznosić na wyżyny możliwości, bowiem wrocławianie w pierwszej części odbijali się od obrony rywali i rzucili tylko pięć bramek. Skuteczni byli za to Gwardziści, którzy wykorzystywali kontry i do przerwy wypracowali przewagę 17:5.

Śląsk obudził się w drugiej połowie, ale odrobienie strat z pierwszej części graniczyło z cudem. - Podeszliśmy do tego spotkania poważnie, co zresztą było widać w pierwszej połowie. Ustaliliśmy wynik już po trzydziestu minutach. Potem zaprezentowaliśmy się nieco słabiej, ale staraliśmy się doprowadzić spotkanie do końca z tak dużą przewagą. Pograliśmy, potrenowaliśmy przy okazji. Czeka nas teraz najważniejszy mecz u siebie z Pogonią Szczecin - oceniał spotkanie jeden z najlepszych graczy Gwardii, Kamil Mokrzki.

Opolanie wyprzedzają o dwa punkty dziesiątą w tabeli Pogoń Szczecin i są o krok od utrzymania w lidze bez konieczności gry w barażach. Niewiele brakło jednak, by beniaminek zakończył zmagania w pierwszej ósemce. Dopiero w ostatniej kolejce Gwardziści stracili miejsce w play-off na rzecz Zagłębia Lubin.

- Jesteśmy w tym, a nie innym miejscu. Nie ma co rozpatrywać, czy mieliśmy szansę wejść do ósemki. Równie dobrze moglibyśmy być na czwartej pozycji albo na ostatniej. Teraz najważniejsze są zwycięstwa w dwóch kolejnych pojedynkach, by zapewnić sobie utrzymanie w lidze - zaznaczył Mokrzki.

Czy Gwardia Opole utrzyma się w PGNiG Superlidze bez konieczności rozgrywania barażów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×