Antoni Parecki: Słaba obrona, przyzwoity atak

- W pierwszej połowie panowie nie zaskoczyli w obronie. Za duże były odległości między obrońcami. Nasz atak był za to na bardzo przyzwoitym poziomie - mówił po zwycięskim meczu Pogoni nad Gwardią trener Antoni Parecki.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski
WP SportoweFakty / Kuba Hajduk

Od pierwszego gwizdka arbitrów z Lubina Pogoń Szczecin nie prezentowała się zbyt korzystnie w formacji defensywnej. Luki w obronie ułatwiały gościom zbudowanie kilkubramkowej zaliczki. - W pierwszej połowie panowie nie zaskoczyli w obronie. Za duże były odległości między obrońcami. Gwardia bardzo łatwo dochodziła do sytuacji rzutowych. W bramce też im nie było łatwo. Większość rzutów była z bliskiej odległości. Nasz atak był za to na bardzo przyzwoitym poziomie - zaznaczył Antoni Parecki.

- Naliczyłem bodajże cztery przestrzelone sytuacje bramkowe. Mimo słabszej obrony, pozwoliło nam to pozostać w grze. W przerwie chwilę porozmawialiśmy i to się poprawiło w drugiej części widowiska - doprecyzował trener szczecinian.

Sytuację pogorszyły dwie kary Łukasza Gieraka. Niemal z marszu zastąpić go musiał Patryk Biernacki. - Gierak bardzo szybko otrzymał dwie niepotrzebne kary, ale wszedł Patryk, zaznaczam, że po bardzo długiej przerwie. Wniósł wiele w to miejsce. Trzeba podkreślić jego duże zaangażowanie i udział w meczu - zachwalał Parecki.

ZOBACZ WIDEO Zygfryd Kuchta: oczekujemy medalu piłkarzy ręcznych w Rio

Granatowo-bordowi w ostatnim czasie trening skupili na grze w osłabieniu. Efekt najbardziej widoczny był właśnie w spotkaniu z opolanami (wygrana gospodarzy 33:30). - Skorzystaliśmy z tego przywileju gry ekstrabramkarza w polu. Przyniosło to efekty. Nie było to dla nas takie kosztowne. To też m.in. wpłynęło na to, że ten rezultat w końcowej fazie wciąż był dla nas korzystny - przyznał szkoleniowiec.

Zapytany na koniec, czy jego obawy o wynik wzmogły się po zejściu z parkietu Kiryła Kniaziewa, odpowiedział. - Tak, bo on jest bardzo ważnym, podstawowym zawodnikiem. Tak jak już wcześniej wspomnieliśmy, Tomasz Grzegorek stanął na wysokości zadania, podobnie Patryk Biernacki, pozostali zawodnicy również. Podkreślić należy także postawę w drugiej połowie naszego bramkarza, Edina Tatara. Bronił on fantastycznie - skwitował Parecki.

Pogoń Szczecin po czterech kolejkach fazy play-out traci do Gwardii Opole dwa punkty. Obie siódemki doznały do tej pory po jednej przegranej. Po następnej serii możemy poznać ostateczny układ w tabeli PGNiG Superligi.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×