Pogoń Baltica Szczecin postawiła twarde warunki MKS-owi Selgros Lublin w pierwszym finałowym starciu o mistrzostwo Polski piłkarek ręcznych. Premierową odsłonę szczecinianki zakończyły zwycięsko (13:9 do przerwy). W drugiej połowie widowiska było zdecydowanie gorzej. - Smutne nie jesteśmy. Tak by pewnie było, gdybyśmy przegrały wszystkie spotkania. Byłyśmy bardziej złe na siebie, że nie wykorzystałyśmy nadarzających się okazji - oceniła tuż po meczu Agata Cebula.
Rozgrywająca zwróciła uwagę, że zespół ze Szczecina już nie raz podnosił się z trudnej sytuacji i wychodził z niej obronną ręką. - Nie spuszczamy głów. To jest dopiero pierwszy mecz. Z Vistalem też bywało różnie. Żadna z nas się nie poddała. Tym razem też tak będzie. W niedzielę walczymy od nowa o zwycięstwo - przyznała.
Granatowo-bordowe zdecydowanie muszą poprawić grę na otwarcie drugiej połowy. To właśnie wtedy lublinianki doskoczyły Pogoń na remis (14:14). - Nie wiem co jest tego przyczyną. To był kolejny mecz, w którym po przerwie jakoś nie możemy się odnaleźć. My o tym rozmawiamy, wiemy o tym. Staramy się to eliminować. Uważam, że coraz lepiej nam to wychodzi. Tym razem było tak, że lublinianki "siadły" na nas od początku drugiej połowy i nadgoniły wynik - słusznie zauważyła Cebula.
ZOBACZ WIDEO Rio 2016: Fawele, czyli ciemna strona Brazylii (źródło TVP) [color=black]
{"id":"","title":""}
[/color]
MKS Selgros Lublin od początku nastawił się mocno na pilnowanie Moniky Karli Novais Bancilon. Nie była ona tak skuteczna, a co więcej, częściej natrafiała na blok rywalek. - Zrobiły to dość skutecznie - potwierdziła środkowa rozgrywająca szczecinianek. - Niemniej jednak myślę, że jakoś sobie z tym radziłyśmy, bo choć nie było pozycji dla Moniky, pojawiało się miejsce na kole. Bardzo dużo rzutów oddały skrzydłowe. Przede wszystkim trzeba poprawić skuteczność.
- Nie jesteśmy na straconej pozycji. Jeszcze w sobotę po meczu miałyśmy krótką analizę wideo, tego jak bramkarka z Lublina zachowywała się w różnych sytuacjach. W niedzielę podobnie. Nie dostałyśmy lania piętnastoma bramkami czy więcej, żeby stawiać na nas krzyżyk - dodała popularna w Grodzie Gryfa zawodniczka.
Na koniec zapytana o receptę na rewanżowe spotkanie, odpowiedziała. - Obronę możemy zapisać na plus, poprawić trzeba atak. W defensywie możemy jeszcze trochę mocniej przycisnąć. Z kolei z przodu musimy wykorzystywać swoje sytuacje i będzie dobrze - krótko podsumowała Cebula.
Początek rewanżowego starcia Pogoń Baltica - MKS Selgros w niedzielę 8 maja o godzinie 14.45.