Małgorzata Rola: Jesteśmy pełne respektu dla Pogoni Baltica

- My jesteśmy pełne respektu dla finalistek, bo uważam, że grają bardzo dobrą piłkę ręczną. Nikt nie może przesądzać czy wygramy, czy przegramy. Zwycięzca nie jest znany - mówi o finałowej rywalizacji Pogoni z MKS-em Małgorzata Rola.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski

Pogoń Baltica Szczecin od przegranej 25:22 zaczęła rywalizację o mistrza Polski w PGNiG Superlidze z MKS-em Selgros Lublin. Dla tych drugich premierowy sukces ma niebagatelne znaczenie. - Przed nami najważniejsze mecze. Ten pierwszy jest ważny chociażby z punktu widzenia psychologicznego. Udało nam się wygrać w Szczecinie - powiedziała Małgorzata Rola.

- Pogoń to bardzo mocny zespół, dobrze i szybko grający. Jesteśmy bardzo szczęśliwe, że przynajmniej ten jeden zwycięski mecz uda nam się wywieźć ze Szczecina. Walczymy dalej. Na tym rywalizacja się nie kończy. Prowadzimy dopiero 1:0. Chcemy zdobyć mistrzostwo, ale piłka cały czas jest w grze - podkreśliła rozgrywająca MKS-u.

W pierwszej części konfrontacji z Pogonią lublinianki nie imponowały celnością rzutów. - Po jednej jak i po drugiej stronie parkietu całkiem nieźle funkcjonowała obrona. Z naszej strony szwankowała skuteczność, stąd rzuciłyśmy tylko 9 bramek. Stwarzałyśmy sytuacje rzutowe, ale nie potrafiłyśmy zamienić ich na bramki. W tym elemencie w drugiej połowie się poprawiłyśmy - dodała Rola.

ZOBACZ WIDEO Mariusz Jurasik pół żartem, pół serio. "Czekałem jeszcze na powołanie do Rio..." (źródło TVP)

Po zmianie stron swoje zrobiła Weronika Gawlik. Niemniej Pogoń przez bardzo długi czas pozostawała w grze o końcowy sukces. - W drugiej połowie zdecydowanie lepiej zagrałyśmy w obronie. Z dobrą współpracą w bramce. Właściwie bramkarka zagrała dobrze współpracując z obroną. Zrobiłyśmy wszystko, aby to spotkanie przechylić na swoją stronę. Zagrałyśmy jak zespół, bo każda z nas dorzuciła do tej wygranej cegiełkę. Czekamy na niedzielne starcie.

Obrończynie tytułu mogą być bardziej spokojne o regenerację. Mają zdecydowanie mniej minut w nogach od gospodyń. - Na tym poziomie rozgrywek każdy zespół, zarówno my, jak i Pogoń, jesteśmy do tego przygotowane. Rozumiem i współczuję drużynie ze Szczecina, że ma te dwa mecze rozegrane więcej. Ale na takiego trafiły przeciwnika - przyznała Rola.

- My jesteśmy jak najbardziej pełne respektu dla finalistek, bo uważam, że grają bardzo dobrą piłkę ręczną. Nikt nie może przesądzać czy wygramy, czy przegramy. Zwycięzca nie jest znany. Walczymy o mistrzostwo, bo tylko to nam pozostało. Nie mamy Pucharu Polski, w Lidze Mistrzyń też nam nie poszło. Jedyne, co możemy zdobyć to tylko mistrzostwo - stwierdziła bez kozery doświadczona szczypiornistka.

Zapytana na koniec, czy leżą w głowach dwie przegrane w sezonie zasadniczym z Pogonią Baltica, odpowiedziała. - To były zupełnie inne mecze. Teraz stawka jest całkiem inna. Pewnie gdzieś siedzi w naszych głowach to, że poniosłyśmy porażkę z Pogonią i to dwukrotnie. Niemniej, mecz meczowi nierówny. Tutaj będzie decydować dyspozycja dnia. Trzymam kciuki za mój zespół - zakończyła rozmowę Rola.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×