Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem na płockiej hali doszło do kilku uroczystości. Mecz z akademikami z Gdańska był pożegnalnym spotkaniem Michała Matysika, który zdecydował się na kontynuowanie swojej kariery w lidze katarskiej. Następcą popularnego "Matysa" w barwach Nafciarzy będzie pozyskany kilka dni wcześniej Peter Nielsen, dla którego z kolei był to debiut w niebiesko-biało-niebieskich barwach. Wynik spotkania już w pierwszej minucie otworzył Iwan Pronin, a chwilę później swoją pierwszą bramkę w meczu zdobył Matysik. Gdańszczanie odpowiedzieli wprawdzie trafieniem Piotra Chrapkowskiego, jednak kolejną bramkę dorzucił "Matys" i po ośmiu minutach płocczanie zgodnie z planem prowadzili 3:1.
Od tego momentu jednak to młodzi podopieczni Daniela Waszkiewicza zaczęli narzucać mistrzom Polski swój styl gry. Już w 11 minucie po trafieniu Łukasza Masiaka objęli prowadzenie 4:3. Przez blisko 20 minut to gospodarze musieli gonić wynik, gdyż dopiero na 120 sekund przed końcem tej części gry po dwóch trafieniach Bartosza Wusztera na tablicy świetlnej znów pojawił się wynik remisowy (9:9). Na chwilę przed końcem pierwszej połowy bramkę zdobył rozgrywający płockiego klubu Ivan Pronin i po pierwszej połowie to zawodnicy prowadzeni przez Flemminga Oliviera Jensena mogli cieszyć się z prowadzenia, a blisko 900 osób zgromadzonych w popularnej "Blaszak Arenie" miało nadzieję, że od tej pory to ich ulubieńcy będą rządzić i dzielić na parkiecie.
Od początku drugiej części spotkania do szaleńczego ataku rzucili się zawodnicy AZS-u, który po bramkach Olęckiego i Pilcha ponownie objęli prowadzenie, jednak szybko wyrównał Witalij Nat, a kolejne prowadzenie dało trafienie Michała Matysika. Ambitnie walczący akademicy zdołali jeszcze odrobić straty, jednak gospodarzom znów udało się odskoczyli na 3 bramki (16:13). Przez następne minuty to Nafciarze dyktowali warunki, choć nie potrafili odskoczyć na więcej niż 4 bramki (21:17 w 47 minucie).
Kiedy jednak wydawało się, że niesieni fanatycznym dopingiem kibiców Wiślacy spokojnie odprawią z kwitkiem klub z Gdańska, stało się coś, czego żaden z kibiców nie przewidywał nawet w najgorszych koszmarach. Ostatnie 10 minut to istny dramat płocczan, którzy popełniali niezwykle proste błędy, co w połączeniu z dość kontrowersyjnymi decyzjami sędziów doprowadziło nie tylko do utraty prowadzenia, ale także umożliwiło ambitnym studentom na wypracowanie kilku bramkowego prowadzenia, którego nie oddali już do końca.
Niemoc, jaka dopadła Nafciarzy w końcówce spotkania, doskonale odzwierciedlają zdobycze bramkowe - w przeciągu ostatnich trzynastu minut płocczanie trafili do bramki 4 razy, przy 10 trafieniach zawodników z Gdańska. Wynik meczu na kilka sekund przed końcem ustalił Łukasz Masiak, który skutecznie wykonał rzut karny i to młodzi szczypiorniści prowadzeni przez Daniela Waszkiewicza mogli cieszyć się ze zwycięstwa 27:24, a duński trener Wisły Płock schodził z parkietu pokonany po raz pierwszy.
Wisła Płock - AZS AWFiS Gdańsk 24:27 (10:9)
Wisła: Wichary, Seier- Nat 3, Wuszter 6 (1k), Matysik 4, Nielsen 2 (1k), Zołoteńko 3, Rumniak 1, Pronin 5, Kwiatkowski, Frołow
AZS: Sokołowski- Pilch 6 (2k), Sulej 1, Kostrzewa 3, Ringlewski 1, Bednarek 1, Chrapkowski 6, Fogler 1, Olęcki 2, Masiak 6 (1k), Ćwikliński, Wysokiński
Kary: Wisła - 10 minuty (Zołoteńko 2, Kwiatkowski, Frolov, Matysik)
AZS - 4 minuty (Sulej, Olęcki)
Przebieg meczu: 1:0, 2:0, 2:1, 3:1, 3:2, 3:3, 3:4, 3:5, 4:5, 4:6, 5:6, 5:7, 6:7, 6:8, 6:9, 7:9, 8:9, 9:9, 10:9 (Przerwa), 10:10, 10:11, 11:11,12:11, 12:12, 13:12, 14:12, 15:12, 15:13, 16:13, 16:14, 16:15, 17:15, 17:16, 18:16, 19:16, 20:16, 20:17, 21:17, 21:18, 21:19, 21:20, 22:20, 22:21, 23:21, 23:22, 23:23, 23:24, 23:25, 23:26, 24:26, 24:27.