WP SportoweFakty: Walka o mistrzostwo Polski trwała 8 dni, przegraliście z Vive Tauronem Kielce 0:3. Teraz czeka was rywalizacja o krajowy puchar. Jak nastroje w zespole?
Adam Wiśniewski: Ja czuję się bardzo zmęczony. Miałem problemy z kolanem i przez kilka tygodni odpoczywałem. Przed sobotnim meczem z Vive odbyłem półtorej treningu, a przyszło mi grać przez 60 minut. W niedzielę oraz poniedziałek wszystko bolało. To jednak dobre przetarcie. Zarówno przed Pucharem Polski, jak i kolejnymi imprezami które - mam nadzieję - czekają mnie jeszcze w tym roku.
W Płocku byliście blisko.
- To prawda. Jeszcze w 57. minucie prowadziliśmy jedną bramką i mieliśmy przewagę zawodnika. Niestety, przegraliśmy ją 0:2. Kto wie, co wydarzyłoby się w niedzielę. To już jednak historia. Trochę smutna.
Porażki z kielczanami ciągle was mobilizują?
- Oczywiście, że tak. Nikt nie wejdzie do szatni, by powiedzieć: "dobrze, sezon się skończył, mamy srebro". Każdy jest zdenerwowany. Cały sezon gramy i trenujemy, a potem zajmujemy drugie miejsce. Vive nie jest drużyną z przypadku, za chwilę po raz kolejny zagra w Final Four Ligi Mistrzów. A my wiemy, w którym jesteśmy miejscu, jakie są budżety. Staramy się jednak podejmować walkę.
ZOBACZ WIDEO Dawid Konarski: Lepsze takie szarpane pięciosetówki niż gładkie trzy sety
Puchar to tylko jeden mecz. I to na neutralnym terenie.
- Nasze spotkania z Vive w Płocku są bliskie. Przegrywamy jedną, dwiema bramkami. Nie ma wielkiej różnicy. Teraz poszukamy swojej szansy w pucharze. Przed nami pięćdziesiąta edycja tych rozgrywek. Dobrze byłoby wreszcie wyjechać z Warszawy z trofeum.
"Zdobyć puchar dla Manolo Cadenasa" - to będzie dodatkowa mobilizacja?
- Na mecze z Vive nie trzeba nikogo mobilizować. Nawet, gdyby stawką była paczka zapałek, walczylibyśmy tak samo. Oczywiście wszyscy chcemy, aby trener Cadenas coś w Polsce wygrał. Przez 3 lata ciężko pracował i miał spory wkład w rozwój naszego zespołu oraz poszczególnych zawodników. Teraz wyjeżdża. Dobrze byłoby zamknąć ten rozdział pucharem.
Co trzeba zrobić, żeby pokonać Vive?
- Musimy zagrać bardzo dobre spotkanie. Wznieść się na wyżyny. Wszyscy. Jeżeli kilku zawodnikom przytrafi się słabszy dzień, o korzystny rezultat będzie trudno.
Jak długo czekasz na zdobycie jakiegokolwiek trofeum?
- Ostatni złoty medal zdobyliśmy w 2011 roku. Od tamtej pory nie możemy nic wygrać. Puchar po raz ostatni był nasz trzy lata wcześniej.
Lekko licząc - 9 nieudanych podejść.
- Było ich sporo. Niestety, wszystkie skończyły się źle. Może teraz wreszcie się uda.
Rozmawiał Kamil Kołsut
Chłopcze ty szukaj Kaczce klubu,bo wciaż bez niego pozostaj Czytaj całość