Przemysław Mańkowski: Pasja do piłki ręcznej "paliwem" dla klubów

Pogoń Baltica Szczecin sezon 2015/2016 zakończyła na drugim miejscu ulegając w finale Superligi MKS-owi Selgros Lublin 3:1. Recepta na sukces? - Najważniejsze to znaleźć grupę ludzi, dla których piłka ręczna jest pasją - mówi Przemysław Mańkowski.

Powiedzenie mówi, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Zdaje się, że właśnie ten "głód" był jednym z motywatorów Pogoni Baltica Szczecin w sezonie 2015/2016. Działacze z Grodu Gryfa zakładali przynajmniej zdobycie brązowych medali. Wyszedł z tego finał mistrzostw Polski w piłce ręcznej i wielkie emocje. - Realnie liczyłem na powtórzenie wyniku z ubiegłego sezonu - przyznaje Przemysław Mańkowski. - Rozpoczynając jednak fazę play-off z pozycji lidera Superligi marzyłem o udziale naszej drużyny w finale - dodaje.

Rywalizacja w tak zacnym finale niosła za sobą nie lada emocje. Po dwóch meczach w Szczecinie obie drużyny miały na swoim koncie po jednym zwycięstwie. Niewiele brakowało, aby podobnie było w Lublinie. Zdecydował czwarty mecz, w końcówce którego mistrzynie wyszły na prowadzenie i już go nie oddały (27:25). - Szkoda, że nie udało się przenieść naszej rywalizacji do Szczecina i rozegrać piątego meczu. Zabrakło bardzo niewiele i dlatego sprawia to wrażenie pewnego niedosytu. Niemniej jednak to nasz ogromny sukces - podsumowuje sezon Mańkowski.

Pogoń Baltica przeszła tym samym niebywałą metamorfozę. Takiej wcześniej nie dokonał żaden zespół w kobiecej piłce ręcznej. - Proszę pamiętać, iż każdy klub stara się budować zespół z intencjami oraz z marzeniami o medalu mistrzostw Polski. Sport często jest brutalny w swojej ocenie, najmniejszy szczegół może decydować o końcowym sukcesie. W moim przekonaniu dbałość o takie właśnie szczegóły miała istotny wpływ na nasz progres - ocenia sternik Pogoni Baltica.

- Prowadzimy konsekwentną politykę transferową, dbamy o finanse klubu, zachowując jego płynność finansową. Ponadto podpatrujemy innych, zbierając informacje i implikując na nasz grunt to, co najlepsze. Jednak nade wszystko najważniejsze jest znalezienie grupy ludzi, dla których piłka ręczna jest pasją. Może to slogan, ale ja głęboko wierzę, że właśnie to "paliwo" jest najistotniejsze w tworzeniu i rozwoju klubu - kwituje na sam koniec Mańkowski.

ZOBACZ WIDEO Glik: presja? Na pewno nam nie przeszkadza (Źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (1)
avatar
vrc
26.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mądry prezes z pasją to i mądrze prowadzony klub.
Tylko pozazdrościć