Wyjazd do Kolonii zwieńczy szalony sezon reprezentanta Polski. Gracz Vive Tauronu w ciągu ostatnich 12 miesięcy zadebiutował w kadrze, w Lidze Mistrzów oraz po raz pierwszy triumfował w najważniejszych krajowych rozgrywkach - zarówno w lidze, jak i w Pucharze Polski. A to jeszcze nie koniec. Już w sobotę Kus wystąpi w wielkim Final Four Ligi Mistrzów, ma również duże szanse na udział w igrzyskach olimpijskich.
- Ten sezon jest dla mnie fantastyczny. I kadra, i mistrzostwo Polski i teraz Final Four. Dużo się dzieje. Nie ma jednak na razie tremy czy nerwów związanych z Kolonią. Jeszcze nie myślę o tej całej otoczce. Nie chcę sobie zawracać głowy tym, ze będzie tam 20 tysięcy ludzi na trybunach, a emocje sięgną pewnie zenitu. Najgorsze, co się może przytrafić, to trema i całkowity paraliż. Wiem jednak, że mogę liczyć na wsparcie drużyny. To dla mnie ważne. Na pewno koledzy udzielą mi jeszcze kilku cennych rad - przyznaje reprezentant Polski.
Kielczanie obecny sezon już mogą zaliczyć do udanych. - Na razie wszystko układa się po naszej myśli. Osiągnęliśmy założone cele. Wszystko, co ponad, będzie wielkim sukcesem. Do Kolonii jedziemy zagrać przede wszystkim dwa dobre spotkania - zapewnia Kus.
ZOBACZ WIDEO Piotr Masłowski: łatwiej byłoby gdybyśmy byli w trudniejszej grupie (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Starcie z Paris Saint-Germain będzie drugim pojedynkiem obu ekip w obecnym sezonie. Pierwsze odbyło się w sierpniu, w krakowskiej Tauron Arenie. Padł wówczas remis 32:32. - To bez znaczenia. Nie ma co porównywać tamtego spotkania z tym, co czeka nas w sobotę - podkreśla obrotowy.
Co zatem może zadecydować o wygranej? - Już w meczach z Płockiem pokazaliśmy dużo lepszą postawę w defensywie. Może i w trakcie sezonu bywało różnie, ale myślę, że to właśnie obrona będzie w Kolonii kluczem do wygranych, co może być naszym atutem. Musimy postawić mur nie do przejścia i wyprowadzać z niego kontrataki. To ma być nasza siła - przekonuje Kus.
O to może być niebywale trudno, bowiem zespół z Paryża to plejada gwiazd z Nikolą Karabaticem oraz Mikkelem Hansenem na czele. - Nie boję się nikogo. Wolę skupiać się na sobie, a nie na przeciwnikach - deklaruje zawodnik mistrzów Polski. - Paryżanie to świetny zespół. Ich siła tkwi w wielkich indywidualnościach, mogących w pojedynkę rozstrzygnąć losy spotkania. W Koloni jednak na dobrą sprawę każdy zespół będzie faworytem. - kończy nasz rozmówca.
nikogo się nie boję
jestem Matuesz Kus
i z wroga cykor już!
.
2015-05-26
http://sportowefakty.wp.pl/kibice/91226/blog/8131/pilka-reczna-mateusz-kus-przelom-w-karierze