Sprawa awansu na grudniowy turniej w Szwecji została rozstrzygnięta już trzy dni temu - w środę Biało-Czerwone wygrały na wyjeździe z Finlandią 33:11 i wraz z reprezentacją Węgier, która tego samego dnia pokonała Słowację, przypieczętowały wyjazd na mistrzostwa Europy.
Impreza w Szwecji będzie pierwszym turniejem od 2013 roku, na której kadry nie poprowadzi Rasmussen. Duńczyk objął posadę selekcjonera Biało-Czerwonych w 2010 roku i przywrócił reprezentację "do żywych" - po latach posuchy nie tylko awansował z nią na cztery wielkie turnieje z rzędu, ale też dwukrotnie doprowadził do 4. miejsca na mistrzostwach świata.
Wyniki osiągnięte przez kadrę pod jego wodzą nie wystarczyły jednak, by Związek Piłki Ręcznej w Polsce zaoferował mu nowy kontrakt. Rasmussen sobotnim meczem ze Słowacją zakończy więc pracę z reprezentacją i wyjedzie z kraju. Biało-Czerwone dawno zapowiedziały już: - Ze Słowacją gramy dla Kima.
Duńczyk może być pewny, że mimo iż sprawa awansu została już rozstrzygnięta, a zawodniczki wkrótce wyjadą na urlopy, w starciu ze Słowaczkami jego podopieczne dadzą z siebie wszystko. To za sprawą Rasmussena kadra zagościła w domach zwykłych kibiców i zaczęła ściągać na trybuny rzesze fanów. I za to Polki chcą mu podziękować.
Sam wynik meczu nie wpłynie raczej na sytuację Polek w grupie. Biało-Czerwone awans na mistrzostwa w Szwecji wywalczą najprawdopodobniej z 2. pozycji, bowiem by wyprzedzić liderujące Węgierki potrzebują nie tylko zwycięstwa w meczu w Płocku, ale też przegranej Madziarek z ostatnimi Finkami. Ta druga wydaje się nierealna.
El. ME 2016, grupa 5:
Polska - Słowacja / 04.06.2016, godz. 20:00
Orlen Arena w Płocku
ZOBACZ WIDEO Vive będzie dalej panować? Ambitne plany w Kielcach (Źródło TVP)
{"id":"","title":""}
:V Moze jeszcze zmienmy kontuzjowana M. Gege na kontuzjowana A. Wojtas, a pozniej te dwie panie wymienimy na pana K. Biel Czytaj całość