Reprezentacja Polski jest faworytem dwumeczu z Holendrami. Nasi rywale do tej pory tylko raz brali udział w mistrzostwach świata, a Polacy to ścisła światowa czołówka. Choć różnice w doświadczeniu czy umiejętnościach w obu ekipach są spore, to nikt w ekipie Biało-Czerwonych nie dopisuje sobie przed spotkaniem łatwego zwycięstwa.
Mimo że Polacy z Holendrami walczyć będą o awans do mistrzostw świata, to spotkania te traktowane będą również jako test przed igrzyskami. Do eliminacyjnego dwumeczu Biało-Czerwoni przygotowywali się w Szczyrku. - Mieliśmy tam bardzo dobre warunki. Mogliśmy się odpowiedni przygotować do tego dwumeczu. Chcemy się jeszcze lepiej zgrać i zapoznać z nową taktyką, co nam się udaje. Nie ma co ukrywać, celem jest awans na następną wielką imprezę - stwierdził Andrzej Rojewski.
Na przedmeczowej konferencji prasowej przed lekceważeniem przeciwnika przestrzegali zgodnie trener Tałant Dujszebajew oraz zawodnicy. - Proszę by nie mówić, że Holandia to słaba drużyna. W ich składzie są zawodnicy grający w Bundeslidze i choćby przez to powinniśmy mieć do nich szacunek - mówił selekcjoner Biało-Czerwonych.
Grzegorz Tkaczyk: Polaków stać na medal olimpijski (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Największą gwiazdą Holendrów jest Fabian van Olphen, który wrócił do gry w reprezentacji i ma być jej motorem napędowym. Holendrzy od lat byli europejskim outsiderem, ale obecnie mają ambitne plany budowy drużyny na solidnym poziomie. - Holandia ma dobry zespół, van Olphen jest centralną postacią w tej drużynie. Do tego bramkarz, który potrafi zamknąć dostęp do siatki. Nie należy ich lekceważyć, rywale prezentują wysoki poziom - przyznał Rojewski.
Mecz pomiędzy Polską i Holandią rozegrany zostanie 11 czerwca w katowickim Spodku. Jego początek zaplanowano na godzinę 20:00.