Piłkarki ręczne z Koszalina muszą przystąpić do meczu niezwykle zmobilizowane i skoncentrowane. Choć nieprawdopodobna wydaje się porażka z outsiderem rozgrywek, to nie można lekceważyć przeciwnika, bowiem porażka może zepchnąć akademiczki z wysokiej 4. lokaty, na zaledwie 6. pozycję przed play-offami. Sytuacja w tabeli jest taka, że Politechnika ma tyle samo punktów (27) co Łączpol Gdynia, dwa punkty straty do Piotrcovii Piotrków Trybunalski i jeden przewagi nad Zgodą Ruda Śląska. Jeżeli Politechnika pokona Słupię, to bez względu na pozostałe wyniki zakończy sezon zasadniczy na 4. miejscu i do play-off przystąpi z korzystniejszej pozycji.
- Słupia jest zespołem ambitnym co nie raz udowodniła w meczach z przeciwniczkami z wyższej półki. Musimy zagrać konsekwentnie przede wszystkim w obronie. Grać twardo i nie pozwolić na łatwe oddawanie rzutów. Myślę, że skuteczną bronią na słupski zespół jest gra kontrą. Zawodniczki mają problem z powrotem do obrony co nie raz wykorzystałyśmy u nich w 1 rundzie - mówi Dorota Skipor, rozgrywająca AZS-u.
Warto dodać, że w zespole Politechniki nie wystąpi Malwina Leśkiewicz, która po kontuzji dopiero wraca do normalnej dyspozycji. Pod znakiem zapytania stoją też występy Dagmary Zaniewskiej, która chorowała cały tydzień, oraz Joanny Dworaczyk (problemy z kolanem).
Podopieczne trenera Waldemara Szafulskiego w pierwszej rundzie rozgrywek na wyjeździe zdecydowanie pokonały Słupię Słupsk 32:20 (17:10). Zdeklasowały rywalki już w pierwszej połowie, pokazując bardzo dobrą piłkę ręczną. Dwa punkty są bardzo potrzebne, by umocnić się na wysokim 4. miejscu w ligowej tabeli. Derby Pomorza Środkowego rządzą się swoimi prawami. Nie od dziś wiadomo, że zawodniczki ze Słupska wyjątkowo mobilizują się na spotkania z koszaliniankami. To może być emocjonujący mecz, który będzie podobał się kibicom.