Trzecie miejsce w Akademickich Mistrzostwach Świata w Hiszpanii to kolejny bardzo duży sukces reprezentacji polskich szczypiornistek. Jak przyznaje Anita Unijat, która pełniła funkcję II trenera, medal cieszy, ale lekki niedosyt pozostał. Gospodynie, późniejsze triumfatorki, okazały się być lepsze w półfinale o dwa trafienia (21:19). - Mecz z Hiszpanią był najsłabszym naszym meczem w tym turnieju - mówi trenerka. - W ostatnim kwadransie nie wykorzystałyśmy 5 sytuacji stuprocentowych i to się zemściło. Niedosyt na pewno jest, ale trzecie miejsce na AMŚ to duży sukces naszego zespołu.
Pojedynek o brąz był zdecydowanie trudniejszy dla naszych pań niż mecz otwarcia z Rosjankami. Zwycięskie otwarcie mistrzostw wpłynęło na drużynę pozytywnie. - Mecz meczowi nigdy nie jest równy, ale dwukrotna wygrana z Rosjankami pokazała, że byłyśmy zespołem lepszym na tych mistrzostwach. Wygrana w pierwszym meczu z tak silnym zespołem, jakim była Rosja utwierdziła nasz zespół w tym, że medal jest w zasięgu ręki i tak też się stało - dodała.
Drużyna dowodzona przez Pawła Tetelewskiego nie postawiła sobie konkretnych celów czy też pozycji minimum. - Celem, jaki postawiliśmy sobie przed tym turniejem było wygrywać z najlepszymi, zaprezentować z jak najlepszej strony oraz uzyskać jak najwyższe miejsce w mistrzostwach. Każdy zespół jadąc na taką imprezę po cichu liczy na medal. My również wierzyłyśmy w to, że jesteśmy w stanie to zrobić - przyznała.
Unijat zaznaczyła na koniec, że osiągnięty wynik wpłynął na zespół. - Na osiągnięcie sukcesu składa się wiele czynników, jednak najważniejszym jest właśnie atmosfera w ekipie, która od samego początku była bardzo dobra. Po turnieju morale zespołu wzrosły jeszcze bardziej - podkreśliła.
Przypomnijmy, że Biało-Czerwone wygrały w meczu o brąz z Rosjankami jedną bramką (27:26) po bardzo nerwowej końcówce spotkania.
ZOBACZ WIDEO Kraśnicki: Leszek Krowicki to najlepszy kandydat (źródło TVP)
{"id":"","title":""}