W Brześciu Nafciarze przetestowali formę na tle bardzo silnych rywali. Z uczestnikami Ligi Mistrzów - Mieszkowem Brześć i Vardarem Skopje - płocczanie ponieśli minimalne porażki. Na koniec turnieju humory nieco poprawiła wygrana z francuskim Cesson Rennes. W imprezie triumfowali gospodarze.
- Właściwie wszystkie mecze w Brześciu były na styku. Oprócz finału, gdzie Vardar nie wytrzymał fizycznie. Dobrze, że tam wystąpiliśmy. Pomimo że to tylko przedsezonowa impreza, na trybunach zasiadał komplet publiczności. Za nami przydatne doświadczenie - ocenia trener Piotr Przybecki.
Turniej w Brześciu był jedną z ostatnich przedsezonowych prób. Wcześniej płocczanie wzięli udział w Szczypiorno Cup w Kaliszu, zagrali także sparingi z Wybrzeżem Gdańsk i KPR RC Legionowo.
- Za nami ciężki okres, zarówno pod względem fizycznym jak i gier sparingowych. Sprawdziliśmy się już w kilku spotkaniach. Te pojedynki wyglądały całkiem dobrze jak na duże obciążenia treningowe - mówi szkoleniowiec wicemistrzów Polski.
Trener Przybecki czeka jeszcze na uczestników igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro - Michała Daszka, Adama Wiśniewskiego oraz Jose Guilherme de Toledo. Wcześniej do zespołu dołączył Lovro Mihić, który w ostatniej chwili przegrał rywalizację o miejsce w kadrze.
- Na pewno będziemy się lepiej prezentować, gdy po igrzyskach do składu wrócą skrzydłowi i de Toledo. Dostaną jednak kilka dni odpoczynku. Daszek i Wiśniewski bardzo długo trenowali z kadrą. Porozmawiam jeszcze z nimi, ale uważam, że powinni zacząć przygotowania od przyszłego tygodnia - wyjaśnia Przybecki.
ZOBACZ WIDEO Nemanja Nikolić: Ostatni mecz? W najbliższych dniach będziemy rozmawiać
{"id":"","title":""}