Energa AZS - KPR: premierowa wygrana Akademiczek

Od zwycięstwa na własnym parkiecie rozpoczęły nowy sezon szczypiornistki Energi AZS Koszalin. Akademiczkom w 1. kolejce PGNiG Superligi nie sprostał KPR Jelenia Góra, który przegrał 34:30. Emocji nie brakowało w końcowej fazie zawodów.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski
WP SportoweFakty / Marcin Chyła

Plan został wykonany. Energa AZS Koszalin pokonała KPR Jelenia Góra na własnym terenie 34:30. Pierwsza faza mogła zaskakiwać swoim przebiegiem. Dopiero po kilkunastu minutach do głosu doszły gospodynie i zasłużenie wygrały. Ganić je można za końcówkę, kiedy to musiały grać w 5 zawodniczek w polu, a ich przewaga zaczęła topnieć.

Początek spotkania mógł wśród koszalińskich kibiców budzić pewien niepokój. Ich podopieczne bardzo długo męczyły się ze swoim przeciwnikiem. Akademiczki często faulowały, dając tym samym możliwość wykonywania rzutów karnych przez rywalki. Te zaś takich szans nie marnowały. Nic więc dziwnego, że to miejscowe goniły wynik. Po 7. minutach było 4:5.

Uporządkowanie szyków zarówno w przedniej, jak i tylnej formacji dało pozytywny efekt. Zafunkcjonowała szybka kontra. Natychmiast wynik zmienił się na korzyść gospodyń. Te jednak bardzo szybko znów miały kłopot. Sabina Kobzar dała jeleniogórzankom bramkę kontaktową. Mógł być nawet remis, ale przy obecności w bramce Marty Wiercioch rzuty karne zaczęły być zmorą KPR-u. Końcówkę zdominowały już miejscowe.

Skazywany na pożarcie w Koszalinie jeleniogórski KPR opór stawiał tylko przez 5 minut po przerwie. Pierwsze skrzypce w tamtym okresie grała Joanna Załoga. Skrzydłowa sama jednak zawodów wygrać nie mogła. Choć dzięki niej zrobiło się już tylko 20:16. Kluczowe okazały się być upomnienia dla Kobzar. W krótkim czasie dwukrotnie osłabiła zespół. W tym czasie przewaga gospodyń znów sięgnęła siedmiu "oczek".

ZOBACZ WIDEO: Zieliński o swoim transferze: Liverpool i Napoli się o mnie biły

Ostatnia faza spotkania nie miała już większej historii. Energetyczne wypracowanej przewagi nie zamierzały już stracić. A i KPR jakoś się do tego nie kwapił. Brakowało argumentów, pewnie i sił. Anita Unijat postanowiła wprowadzić na parkiet swoje dwie zagraniczne postaci. Zarówno Kseniia Protsenko jak i Izak Amit zadebiutowały w polskim zespole.

Końcówka przyniosła niespodziewane emocje. W zespole Energi na ławkę kar właściwie w jednym czasie powędrowały: Walentyna Niesciaruk oraz Klaudia Domaros. Trudno byłoby przewidzieć końcowy rezultat, gdyby nie wcześniej wypracowana przewaga. Ostatecznie licznik na tablicy świetlnej zatrzymał się przy stanie 34:30.

Energa AZS Koszalin - KPR Jelenia Góra 34:30 (18:11)

Energa AZS: Kowalczyk, Wiercioch - Protsenko, Michałów 5, Roszak 8/3, Stasiak 4, Budnicka, Tracz, Domaros, Chmiel 1, Kaczanowska, Błaszczyk 3, Nestsiaruk 7, Izak 1, Sądej 3, Kołodziejska 2/1.
Karne: 4/5.
Kary: 16 min.

KPR: Hoffman, Filończuk - Bielecka, Bilenia 9/4, Tomczyk 2, Kobzar 7/2, Załoga 8/2, Jasińska 2, Kanicka, Oreszczuk, Herbut 1, Janas 1.
Karne: 8/14
Kary: 10 min.

Kary: Energa AZS - 16 min. (Budnicka, Domaros, Chmiel, Kaczanowska, Nestsiaruk, Kołodziejska - 2 min., Stasiak - 4 min.); KPR - 10 min. (Bielecka - 2 min., Kobzar, Kanicka - 4 min.).

Sędziowie: Godzina (Tczew), Kamrowski (Cedry Wielkie).
Widzów: 800.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×