Zwycięstwo nad Paris Saint-Germain HB otworzyło kielczanom drogę do finału Ligi Mistrzów. Po kilku miesiącach Nikola Karabatić i koledzy ponownie stanęli naprzeciwko podopiecznych Tałanta Dujszebajewa. Tym razem w półfinale IHF Super Globe.
Francuscy gwiazdorzy w potyczce z Vive Tauronem Kielce musieli radzić sobie bez Mikkela Hansena. Rozgrywający PSG w ćwierćfinale z Espérance Sportive de Tunis otrzymał niedawno wprowadzoną karę - niebieską kartką za, zdaniem sędziów, bardzo brutalny atak na rywala. Nie dość, że Duńczyk nie dokończył spotkania z Tunezyjczykami, to jeszcze nie mógł wspomóc kolegów w półfinale.
Pomimo nieobecności Hansena, paryżanie mieli kim straszyć. Wprawdzie brakowało płynności i zrozumienia z nowymi prawymi rozgrywającymi, Luką Stepanciciem i Nedimem Remilim, ale od czego PSG ma Nikolę Karabaticia i Daniela Narcisse'a? Szczególnie drugi z nich budził podziw. W pozornie niegroźnej sytuacji przyspieszał akcję i trafiał po indywidualnych próbach.
Trener Dujszebajew nie mógł z kolei skorzystać z kontuzjowanych Michała Jureckiego i Deana Bombaca. Do Kataru poleciał za to rekonwalescent Julen Aguinagalde i udowodnił, że po urazie z niedawnego sparingu nie ma śladu. Hiszpan zamieniał na trafienia firmowe podania od Urosa Zormana. Od początku meczu na wysoko obroty wszedł też Krzysztof Lijewski. Gra kielczan mogła się podobać. Aż do czasu, gdy rozgrzał się Thierry Omeyer.
ZOBACZ WIDEO: Kucharski: tej kadrze przyda się zimny prysznic (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
40 lat, dziesiątki medali i tytułów. Francuzowi wciąż jednak mało. Napisać, że weteran parkietów dokonywał cudów w bramce, to jak nie napisać nic. Omeyer kilkukrotnie popisał się interwencjami, po których kielczanie mogli tylko z niedowierzaniem pokręcić głową. Doskonałą formę golkipera wykorzystali jego koledzy z pola. W kontrach trafiał Uwe Gensheimer i to paryżanie doszli do głosu.
Choć w kieleckiej bramce dwoił się i troił Filip Ivić, to PSG powiększało przewagę. Po kilku minutach drugiej połowy było już 21:15. Nie dość, że Omeyer utrzymywał niebotyczny poziom, to jeszcze mistrzowie Polski nie mieli pomysłu na sforsowanie szyków obronnych. Przez 13 minut Vive tylko trzy razy znalazło drogę do francuskiej siatki.
Sześć goli straty, 15 minut do końca. Podopieczni trenera Dujszebajewa wychodzili już z trudniejszych sytuacji (vide finał Ligi Mistrzów z Telekomem Veszprém). Nadzieja wciąż tliła się w sercach kieleckich kibiców i zawodników.
Czas uciekał, a przewaga PSG nie malała. Karabarić odpalał ze środka drugiej linii, Gensheimer z zimną krwią wykorzystywał rzuty karne. Kielczan w grze utrzymywały tylko efektowne parady Ivicia. Chorwata w cień zepchnął jednak jego vis a vis, Omeyer. Francuz niemal w pojedynkę wygrał swojej drużynie mecz.
PSG awansowało do finału, gdzie zagra ze zwycięzcą pojedynku Füchse Berlin - Al Sadd. Na przegranego z tego starcia w meczu o trzecie miejsce czeka Vive.
Półfinał IHF Super Globe:
Vive Tauron Kielce - Paris Saint-Germain HB 25:29 (12:13)
Vive: Szmal (1/8 - 12,5 %), Ivić (12/34 - 35%) - Walczak 1, Reichmann 5, Chrapkowski, Kus 1, Aguinagalde 3, Bielecki 3/2, Jachlewski 1, Strlek 1, Lijewski 5, Jurkiewicz 1, Paczkowski, Zorman 4, Djukić
Karne: 3/5
Kary: 10 min.
PSG: Omeyer (21/45 - 46,5%), Skof - Gensheimer 8/3, Mollgaard 2, Accambray, Stepancić, Remili 1, Kempf, L. Karabatić 2, Narcisse 8, Nielsen 2, N. Karabatić 6, M'Tima
Karne: 3/4
Kary: 14 min.
Kary: Vive - 10 min. (Reichmann, Chrapkowski, Kus, Jachlewski, Lijewski - po 2 min.); PSG - 14 min. (Mollgaard - 4 min., Gensheimer, Remili, L. Karabatić, Nielsen, M'Tima - po 2 min.)
Sędziowali: Mindaugas Gatelis oraz Vaidas Mazeika (Litwa)