Kielecka drużyna półfinałowe spotkanie turnieju w Katarze rozpoczęła przyzwoicie i przez całą pierwszą połowę toczyła z mistrzem Francji wyrównaną walkę. Wszystko zmieniło się po przerwie, kiedy swój koncert rozpoczął Omeyer.
- Wszyscy doskonale wiedzą kim jest Thierry Omeyer. To jeden z najlepszych bramkarzy na świecie już 10, a może i 15 lat. Gratuluję PSG, bo było od nas lepsze w tym meczu - stwierdził po spotkaniu skrzydłowy Vive Tauronu, Manuel Strlek.
Omeyer za niecałe dwa miesiące skończy 40 lat. W reprezentacji Francji zadebiutował 17 lat temu. Cztery razy został mistrzem świata, trzy razy mistrzem Europy, dwa - mistrzem olimpijskim. W klubowej piłce ręcznej wygrał już wszystko, ale nadal jest głodny sukcesów. Teraz prowadzi Paris Saint-Germain HB do pierwszego międzynarodowego trofeum w historii klubu.
We wtorkowym meczu z Vive Francuz zatrzymał 21 rzutów. 12 z nich w drugiej połowie. Występ zakończył z blisko 47-procentową skutecznością interwencji, co na tym poziomie jest wynikiem fenomenalnym.
ZOBACZ WIDEO: Tajemnicze przygotowania skoczków narciarskich (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
- Omeyer zrobił różnicę - podkreśla Strlek, a Mateusz Kus dodaje: - Bronił wszystkie nasze rzuty sam na sam. Dzięki temu PSG wyprowadzało łatwe kontry.
Vive przegrało półfinałowe spotkanie 25:29. W czwartek mistrzowie Polski zagrają o 3. miejsce w turnieju z katarskim Al Sadd lub obrońcą trofeum, niemieckim Füchse Berlin.