Jarosław Cieślikowski ponownie wprowadzi Chrobrego na ligowe salony? "Będzie ogromnie trudno"

Jarosław Cieślikowski po 7 latach przerwy wraca na ławkę trenerską Chrobrego. 10 lat temu zdobył z głogowską drużyną srebro mistrzostw Polski. Czy teraz z ligowego średniak uda mu się stworzyć drużynę na miarę walki o wyższe cele w PGNiG Superlidze?

Wicemistrzostwo Polski z 2006 roku to ciągle największy sukces w historii głogowskiego klubu. Po tym, jak Jarosław Cieślikowski trzy lata później rozstał się z Chrobrym stanowiska pierwszego szkoleniowca w zespole z Dolnego Śląska piastowało pięciu trenerów: Jacek Okpisz, Tadeusz Jednoróg, Zbigniew Markuszewski, Krzysztof Przybylski oraz Piotr Zembrzuski. Pod batutą żadnego z nich Chrobry nie wywalczył wyższej lokaty niż miejsce siódme. Jaka zdaniem Cieślikowskiego jest recepta na sukces? - Na sukces składa się wiele czynników. Po pierwsze kadra zawodnicza: zdolni, głodni sukcesu gracze. Po drugie organizacja finansowa klubu i oddani kibice. Mając to można zrobić wszystko - wylicza.

Lepiej niż we wcześniejszych sezonach miało być przed rokiem. Dolnośląski klub poczynił spektakularne wzmocnienia. Do Głogowa sprowadzono zawodników o głośnych nazwiskach: Bartosza Jureckiego, Tomasza Rosińskiego, Arkadiusza Miszkę, którzy dzięki swojemu bogatemu bagażowi doświadczeń mieli pomóc Chrobremu wrócić na ligowe salony. Szumne plany jednak nie wypaliły, a końcowy wynik sezonu okrzyknięty został porażką.

Czy w najbliższym czasie, mimo ostatnich kłopotów finansowych oraz braku w składzie indywidualności i graczy zasługujących na miano gwiazd, Cieślikowski stworzy zespół na miarę walki o coś więcej niż tylko lokaty w dolnej części tabeli? Szkoleniowiec zaznacza, że obecnie na powtórkę tamtego sukcesu sprzed dziesięciu lat będzie bardzo trudno. - Myślę, że jeśli mówimy o takich medalowych marzeniach, wracając jakby do tych lat, w których ja byłem tutaj trenerem, to będzie ogromnie trudno. Dlatego, że w tym czasie wyrosły nam dwie potęgi Vive i Wisła. To są drużyny, które budżetowo przewyższają wszystkich kilkukrotnie. To jest przepaść nie do przeskoczenia - podkreśla. I z przekonaniem dodaje. - Natomiast ktoś kiedyś powiedział, coś co było bardzo mądre i ja to powtórzę. W mistrzostwach Polski klubów niskobudżetowych na pewno będziemy się liczyć.

ZOBACZ WIDEO: Ostatnia próba Majewskiego w karierze (wideo) (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (1)
avatar
piła ręczna
9.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Właśnie rozpoczął wprowadzanie na salony od Opola