Beniaminek w Mielcu zdobył tylko osiemnaście bramek. Sześć z nich padło w pierwszej połowie. Z ofensywnych zapędów zawodników Meble Wójcika wyleczył bramkarz rywali Krzysztof Lipka.
- Nie zagraliśmy tak, jak byśmy sobie tego życzyli - przyznaje Będzikowski. - Szczególnie pierwsza połowa była słaba w naszym wykonaniu. Jesteśmy beniaminkiem i musimy się uczyć na takich meczach. Szkoda, bo liczyliśmy że będziemy mogli powalczyć i zabrać punkty. Po dwóch stosunkowo dobrych meczach zagraliśmy słabe zawody.
Z trenerem zgadza się rozgrywający Marcin Tórz. - Byliśmy bardzo dobrze przygotowani do tego spotkania. Trener nas uczulał na mocne punkty drużyny mieleckiej - mówi. - Nie spełniliśmy założeń. Jesteśmy na siebie źli, bo wiedzieliśmy, jakie zagrożenia w drugiej linii posiada Stal. Wiedzieliśmy też, jak na zwodzie gra Ołeksandr Kirilenko. Ponadto nie potrafiliśmy wyprowadzać kontry w pierwsze i w drugie tempo.
Elblążanie po trzech kolejkach zajmuje w tabeli grupy granatowej piąte miejsce. W sobotę Meble Wójcik zagra z Gwardią Opole.
ZOBACZ WIDEO Jerzy Janowicz: nie jest fajnie, kiedy kibice mnie obrażają