W 1. serii spotkań, która odbyła się w miniony weekend, Jutrzenka pauzowała, z kolei spotkanie SMS-u z AZS-em AWF Warszawa zostało przełożone na 24 listopada. W najbliższą sobotę podopieczne Jarosława Krzemińskiego podejmą SPR Olkusz, a SMS zagra na wyjeździe z Koroną Handball Kielce.
- Jestem zadowolony z okresu przygotowawczego - mówi trener Krzemiński. - Wznowiliśmy zajęcia na poczatku sierpnia: dużo pracowaliśmy nad siłą i wytrzymałością, by stopniowo przejść do treningów stricte sportowych, w hali z piłkami. Dziewczyny wykonały bardzo dobrą robotę, a dodatkowo omijały nas kontuzje, dlatego mam nadzieję, że nadchodzący sezon będzie dla nas udany - dodaje.
W przerwie letniej do składu MMKS-u dołączyły 3 nowe zawodniczki: rozgrywające Paulina Dąbrowska i Adrianna Warda oraz skrzydłowa Emilia Bałdyga. Co ciekawe, w poprzednim sezonie grały jeszcze dla rywalek zza miedzy. - Wiążemy z nimi duże nadzieje. Coraz lepiej rozumieją się na boisku z koleżankami, a przecież czas pracuje na ich korzyść. Na razie jesteśmy z nich bardzo zadowoleni - uzupełnia trener Krzemiński.
Jutrzenkę opuściły za to: Hiszpanka Raquel Suarez Ramos, Aleksandra Dudek, Paulina Salamandra, Anna Jagodzińska i Marta Pietrzak, która zawiesiła karierę. Z kolei Dagmarę Woźnicę z gry wykluczyła poważna kontuzja. - Podstawowym celem postawionym przez zarząd klubu jest spokojne utrzymanie. W związku z tym chcemy ustabilizować trzon drużyny, by może w kolejnych latach powalczyć o coś więcej - dodaje.
ZOBACZ WIDEO: Sporting - Legia. Oto koszmar mistrzów Polski. Bartosz Bereszyński: Tak dalej być nie może
Część zawodniczek Jutrzenki ma dodatkową motywację do gry, bo pamięta ubiegłoroczny spadek do II ligi. - Złożyło się na to wiele przyczyn, nie tylko sportowych - kontynuuje trener Krzemiński. - Dlatego teraz jesteśmy dosłownie wygłodniali rywalizacji na I-ligowym poziomie, zresztą podobnie jak nasi kibice. Po spadku nie odwrócili się od nas i nadal tłumnie przychodzili na mecze. Jesteśmy teraz podwójnie zmobilizowani, by pozostawić po sobie dobre wrażenie, a dodatkowo cieszymy się już na mecze derbowe. O ile na boisko nie brakuje wtedy walki, to poza nim oba kluby pozostają w dobrych relacjach.
Optymistyczne nastroje dominują także w obozie SMS-u. - Dziewczyny już nie mogą się doczekać pierwszego spotkania - przekonuje I trener Marek Jagodziński. - Zwłaszcza że naszym rywalem będą kielczanki, które są moim zdaniem, obok Olkusza i Ruchu Chorzów, faworytem do awansu - dodaje. - Nasze przygotowania były bardzo udane; byliśmy na dwóch obozach w Szczyrku, a później braliśmy udział w dwóch turniejach: w Veszprem zajęliśmy trzecie, a w Wiedniu - pierwsze miejsce. Najważniejsze, że wszystkie dziewczyny są zdrowe, więc nie pozostaje nam nic innego, jak tylko czekać na mecze ligowe.
W przerwie letniej Płock opuściła nie tylko najlepsza zawodniczka SMS-u, ale i całej I ligi - Aleksandra Rosiak. - To dla nas duża strata, ale mam nadzieję, że jej brak nie będzie aż tak bardzo odczuwalny. To dlatego, że po przerwach spowodowanych kontuzjami do naszego składu wracają: rozgrywająca Żaneta Senderkiewicz oraz kołowa Marlena Urbańska, która powinna nam dać spokój w defensywie. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, bo atak w naszej grze będzie się teraz rozkładał bardziej równomiernie. Oczywiście, dla nas najważniejsze jest odpowiednie wyszkolenie dziewczyn, a nie wyniki same w sobie, choć możliwość udziału w rozgrywkach I ligi jest dla nich taką wisienką na torcie.
- W trakcie przygotowań rozegraliśmy już kilka meczów kontrolnych z Jutrzenką i mieliśmy okazję zobaczyć, jak radzą sobie nasze 3 wychowanki. Z tego, co widziałem, szybko wkomponowały się w nową drużynę, więc miejmy nadzieję, że przed nimi, jak i przed nami dobry sezon. Myślę, że stać nas na to, by znowu być w czubie tabeli - kończy.