Rywalizację w Lidze Mistrzów zawodnicy Orlenu Wisły Płock rozpoczęli od porażki przed własną publicznością z FC Barcelona Lassa 23:28. - To już jest historia. Nie możemy rozpamiętywać tego, co było - tłumaczy w rozmowie z WP Sportowe Fakty obrotowy zespołu Piotra Przybeckiego, Zbigniew Kwiatkowski.
Szansą na pierwsze zwycięstwo w europejskiej elicie będzie wyjazdowe spotkanie z Paris Saint-Germain HB. W poprzedniej kolejce paryżanie ulegli w Sparkassen Arena THW Kiel 27:28.
Dla wicemistrzów Polski przetarciem przed rywalizacją na europejskich arenach był pojedynek w ramach 5. kolejki PGNiG Superligi Mężczyzn, w którym w Derbach Mazowsza pokonali w Legionowie KPR RC 33:23.
Czego więc można oczekiwać od płocczan w Paryżu? - Podejdziemy do tego spotkania z takim samym nastawieniem, jak do każdego innego meczu. Będziemy się starać, damy z siebie wszystko. Jedziemy tam zagrać jak najlepiej i wygrać mecz - zaznacza Kwiatkowski.
- To będzie bardzo ciężkie spotkanie. Będziemy walczyć przez 60 minut i wynik może być korzystny dla nas. Taką mam nadzieję - wtóruje mu skrzydłowy, Michał Daszek.
Zawodnicy Wisły zapowiadają, że w starciu z Francuzami nie są bez szans. - Będziemy walczyć przez całe spotkanie. Mamy szansę gdzieś z tyłu zaskoczyć PSG, tego musimy się trzymać - wyjaśnia Daszek i kończy: - Oni muszą zwyciężyć, my możemy. Musimy uwierzyć, że na tak trudnym terenie możemy wygrać i wszystko będzie wyglądało dobrze.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Arszawin przypomniał o sobie. Wspaniałym golem
Taką jak w Orlen Hali na Barcelonie, jeszcze mam ciary po plecach....