Pierwsza połowa miała wyrównany przebieg. W 8. minucie spotkania było 4:4 po rzucie Marty Rosińskiej. KPR fragmentami grał na 2 kołowe - Elżbietę Wesołowską i Martynę Michalak. Po kwadransie gry Agnieszka Leśniak trafiła na 7:6 i trener przyjezdnych poprosił o czas. 60 sekund po wznowieniu gry było już 7:8 i tym razem to Lucyna Zygmunt zaprosiła zawodniczki Olimpii na krótką przerwę.
Po 20. minucie gospodynie wypracowały sobie przewagę. Po bramce Karoliny Płachty było 13:11, potem przewaga wzrosła do trzech bramek (15:12), ale przyjezdne szybko doprowadziły do stanu 15:15. Do siatki trafiały kolejno Anna Mączka, Elżbieta Wesołowska i Monika Kaźmierska. Na przerwę w lepszych nastrojach schodziły zawodniczki z Nowego Sącza, bo prowadziły 17:16.
Po zmianie stron obraz gry nie zmienił się i wynik oscylował wokół remisu. Tak było do 44. minuty kiedy po rzutach Agnieszki Leśniak i Gabrielli Szabo Olimpia-Beskid prowadziła 23:21. Wtedy też szkoleniowiec Tomasz Folga poprosił o czas. Sądeczanki roztrwoniły jednak przewagę i po rzucie Anny Mączki w 51. minucie było już 24:25. Wtedy też trenerka zespołu gospodarzy wykorzystała przerwę na żądanie.
Spotkanie trzymało w napięciu do samego końca. Jeszcze 60 sekund przed końcową syreną był remis po 27, ale Elżbieta Wesołowska zadała ostateczny cios i KPR świętował zwycięstwo.
Olimpia-Beskid Nowy Sącz - KPR Kobierzyce 27:28 (17:16)
Olimpia-Beskid: Sach, Szczurek - Szabo 9 (0/1), Rosińska 5, Leśniak 6 (2/2), Smbatian 3, Choromańska 1, Płachta 3, Dzidek, Luberecka
Karne: 2/3
Kary: 8 min. (Szabo, Rosińska, Smbatian, Leśniak - po 2 min.)
Czerwona kartka: Leśniak w 59. minucie za faul
KPR: Słota, Demiańczuk - Mączka 8 (4/4), Szymańska 1, Skalska 8, Kazimierska 2, Wesołowska 6, Linkowska 1, Michalak 2, Bartkowska
Karne: 4/4
Kary: 6 min. (Bartkowska, Michalak, Linkowska - po 2 min.)
Sędziowie: Michał Chodorek oraz Paweł Popiel (obaj Kielce)
Delegat: Stanisław Puszkarski (Zamość)
ZOBACZ WIDEO Wspaniały gest trenera Vive Tauronu. Złoty medal na licytację
{"id":"","title":""}