Edyta Majdzińska: Brakuje nam zgrania

WP SportoweFakty / Anna Dembińska
WP SportoweFakty / Anna Dembińska

W niedzielnym meczu PGNiG Superligi kobiet AZS Łączpol AWFiS Gdańsk poniósł pierwszą w sezonie porażkę, ulegając piłkarkom Metraco Zagłębia Lubin 25:27. Jak przyznają zawodniczki z Gdańska, w starciu z Zagłębiem popełniły zbyt wiele błędów.

- Połowicznie jestem usatysfakcjonowana naszą grą, bo był to jeden z najlepszych naszych meczów - powiedziała po zakończeniu niedzielnego spotkania Karolina Kalska. - Wiadomo, przeciwnik był silniejszy niż dotychczasowi, ale na pewno jest ogromny niedosyt, bo mogłyśmy zdecydowanie wygrać ten mecz. Nie potrafiłyśmy wykorzystać sytuacji, kiedy przeciwniczki były w osłabieniu. Straciłyśmy dwie bramki grając w przewadze i to się odbiło na wyniku – stwierdziła skrzydłowa Łączpolu.

Oprócz wykorzystania gry w przewadze, zawodniczkom gdańskiego klubu zabrakło skuteczności w ataku. - Zagłębie dysponowało o wiele lepszymi rzutami od nas. Generalnie wynik 25:27 to nie jest dużo straconych bramek, natomiast zabrakło nam szczęścia przy rzutach, co zadecydowało o przegranej - powiedziała trenerka gdańszczanek Edyta Majdzińska. – Niestety dziewczyny są jeszcze nie do końca zgrane, przyszły z różnych klubów, trenujemy od początku sezonu w innym ustawieniu. Naszym mankamentem jest to, że czasem gdy tracą rytm to gramy falami.

Lubinianki wykorzystały nierówną grę Łączpolu i wypracowały przewagę, dzięki której udało im się wygrać z niepokonanym dotychczas zespołem z Trójmiasta. - W 50. minucie pozwoliłyśmy na to, żeby rywalki trochę odjechały i wtedy zaczęłyśmy gonić. A jak się goni i jest jakiś mały pech, to niestety tak właśnie to wygląda. Gratuluję zespołowi Zagłębia, ponieważ jest to lepszy zespół niż w poprzednim sezonie - przyznała Monika Stachowska. - Jednak jest mi przykro, ponieważ stać nas na wygrane, a ja nie lubię przegrywać. Teraz czekają nas mecze walki, z jeszcze lepszymi zespołami.

W następnej kolejce rywalem AZS-u Łączpol Gdańsk będzie Pogoń Baltica Szczecin, który w sobotę po zaciętym spotkaniu pokonały Kram Start Elbląg 24:23. - Szczecin jest jednym z liderów naszej ligi ale wczorajszy wynik Elbląga pokazał, że każdy z każdym może zawalczyć - stwierdziła Edyta Majdzińska.

Mimo pierwszej w sezonie porażki Gdańszczanki pojadą do Szczecina zmotywowane do walki o dwa punkty. - Oczywiście na kolejne spotkania jesteśmy nastawione bojowo, ale trzeba zamknąć ten tydzień, przeanalizować wszystkie błędy, wyciągnąć wnioski i powalczyć o punkty w następnych meczach - zapowiedziała Karolina Kalska.

ZOBACZ WIDEO Wyścigi konne, Służewiec 2016: Wielka Warszawska (relacja) (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

Komentarze (1)
avatar
Grieg
3.10.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Zgranie zgraniem, ale jak się gra z przeciwnikiem o aspiracjach wyższych niż utrzymanie, a do odrobienia jest kilka bramek straty, to lepiej postawić na zawodniczki doświadczone niż na nieopier Czytaj całość