Łukasz Kalwa o końcówce meczu ze Startem: To był duży wyczyn

- W decydującym fragmencie meczu byliśmy lepsi pod względem kondycyjnym. Pokazaliśmy siłę naszej ławki. To był duży wyczyn, biorąc pod uwagę grę na wyjeździe - ocenił po wygranym meczu Pogoni ze Startem trener Łukasz Kalwa.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski

Mecz Kramu Startu Elbląg z Pogonią Baltica Szczecin był dla wicemistrzyń Polski i ich kibiców najbardziej stresującym w tym sezonie. Szczecinianki zwyciężyły 24:23, ale sukces zapewniły sobie dopiero w ostatnich sekundach tej rywalizacji. - To był zdecydowanie najgroźniejszy rywal, z jakim mierzyliśmy się w tym sezonie - przyznał Łukasz Kalwa.

- Dodatkowo Start zagrał przeciwko nam bardzo dobre spotkanie. Wynik końcowy pokazuje jednak, że tego dnia (na Pogoń - dop. red.) to nie wystarczyło i zabraliśmy niezwykle cenne dwa punkty do Szczecina - dodał szkoleniowiec siódemki ze stolicy Pomorza Zachodniego.

Przyjezdne pokazały, że warto grać już nie tyle do ostatniej minuty meczu, co nawet do ostatniej sekundy. W kilka chwil przed końcem widowiska rzut karny wykorzystała Agata Cebula. Zwycięstwa Pogoni by nie było, gdyby wcześniej między słupkami nie popisała się Adrianna Płaczek. - W okolicach 41. minuty wynik meczu był bardzo niekorzystny (18:13 dla gospodyń - dop. red.). Nasza gra była w tym momencie daleka od przedmeczowych założeń - ocenił Kalwa.

- Złożyło się na to kilka niewykorzystanych sytuacji stuprocentowych, które bardzo szybko się zemściły. W decydującym fragmencie meczu byliśmy lepsi pod względem kondycyjnym. Pokazaliśmy siłę naszej ławki oraz zachowaliśmy zimną krew. To był duży wyczyn, biorąc pod uwagę grę na wyjeździe - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Strata punktów wyjdzie kadrze na dobre? "Będziemy mocniejsi"
Kalwa przyznał, że przed wykonaniem decydującego o zwycięstwie Pogoni rzutu karnego odbyła się krótka rozmowa z samymi zawodniczkami. Padło na środkową rozgrywającą. - Przed wytypowaniem zawodniczki odbyła się krótka narada z naszymi egzekutorkami. Agata czuła się pewnie i tak też wykonała rzut karny - oznajmił.

W Grodzie Gryfa nie ukrywają, że po takim meczu morale zespołu jeszcze wzrosło. - To było bardzo ważne zwycięstwo - nie ma wątpliwości trener. - Zrealizowaliśmy plan w 100 proc. i jesteśmy zadowoleni z efektów naszej ciężkiej pracy. Pamiętając o tym, że to dopiero początek sezonu z optymizmem przygotowujemy się do kolejnych spotkań - zakończył.

Kolejne spotkanie w PGNiG Superlidze Pogoń rozegra dopiero 18 października. Wcześniej (15.10) wystąpi w II rundzie Pucharu EHF z duńskim Nykøbing Falster.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×