Marek Daćko przed meczami Pucharu EHF: Brak awansu będzie kompromitacją

Materiały prasowe / GÓRNIK ZABRZE / PGNiG SUPERLIGA
Materiały prasowe / GÓRNIK ZABRZE / PGNiG SUPERLIGA

Górnik Zabrze rozpoczyna rywalizację w Europie. 8 i 9 października klub z Górnego Śląska rozegra na własnym boisku oba mecze II rundy eliminacyjnej Pucharu EHF. - O rywalach z Grecji wiemy sporo - mówi kołowy Marek Daćko.

- To aktualny mistrz i zdobywca Pucharu Grecji, który w tej chwili zajmuje drugie miejsce w rozgrywkach. W poprzednich sezonach głównie rywalizował w Challenge Cup i spisywał się tam przyzwoicie. W Pucharze EHF stawia pierwsze kroki - opisuje A.C.C. Filippos Verias Daćko.

Drużyna z Werii awans do II rundy eliminacyjnej wywalczyła dwukrotnie pokonując HC Budvanska rivijera z Czarnogóry. W Pucharze EHF gra po raz pierwszy. Dla Górnika to trzeci sezon z rzędu w tych rozgrywkach. Przed rokiem dotarli do III rundy. Teraz chcą co najmniej powtórzyć ten wynik, tym bardziej, że oba mecze z Filippos zagrają u siebie. W lidze, na własnym parkiecie, nie stracili punktów w żadnym z czterech spotkań.

- Jesteśmy faworytem tych meczów, zwłaszcza, że zagramy je przed własną publicznością. Szanujemy każdego przeciwnika, do spotkań podchodzimy skupieni i skoncentrowani, ale znamy też przy tym swoją wartość. Nie ma co ukrywać, ale każdy inny wynik niż nasz awans, będzie kompromitacją - uważa Daćko.

25-letni kołowy spisuje się w tym sezonie bardzo dobrze. - Nie lubię wypowiadać się na temat swojej dyspozycji, ponieważ od tego są inni - mówi. - Staram się jednak wywiązywać z powierzonych zadań. Super rozumiem się na boisku z Jurim (Gromyką) czy "Tymkiem" (Piątkiem) i świetnie się uzupełniamy - dodaje.

Z sześciu dotychczasowych meczów sezonu, Daćko opuścił tylko jeden, w Płocku. W sumie rzucił 26 bramek. Kolejne zdobyć może w weekend. Spotkania z Filippos w sobotę o 18:00 i w niedzielę o 17:00.

ZOBACZ WIDEO: Peszko: denerwują mnie żarty na mój temat

Komentarze (0)