KPR Legionowo rozczarowane swoją postawą. "Myśleliśmy, że mecz sam się wygra"

W 6. kolejce PGNiG Superligi KPR Legionowo zwyciężyło przed własną publicznością z Meblami Wójcik Elbląg 28:25. Pojedynek lepiej rozpoczęli goście, którzy byli blisko zdobycia pierwszych punktów w sezonie.

Faworyzowane KPR RC Legionowo przystąpiło do starcia z Meblami Wójcik Elbląg z dużą dozą pewności siebie. - Nie zlekceważyliśmy ich, o tym nie ma mowy. Myśleliśmy, że samo się to wygra - ocenia zawodnik gospodarzy Paweł Gawęcki i kontynuuje:- Graliśmy na chodzonego, popełnialiśmy głupie błędy w ataku. Kontrowali nas, a przecież my to mieliśmy robić.

Pierwsza połowa zakończyła się niekorzystnie dla podopiecznych Marka Motyczyńskiego, gdyż po trzydziestu minutach gry przegrywali 10:13. - Gramy u siebie, nie możemy tak wyjść na parkiet. Zostaliśmy w szatni, oni nas kontrowali. Traciliśmy w ataku bardzo głupie piłki - wyznaje rozgrywający.

ZOBACZ WIDEO: Christian Eriksen: trzeci gol dla Polski "zabił mecz"

{"id":"","title":""}

Szczypiornistom z Legionowa straty udało się odrobić dopiero po przerwie. - Zamiast ich kontrować, to wyszło odwrotnie. Nie wiem, ale chyba myśleliśmy, że ten mecz sam się wygra. To jest przecież sport, chłopaki z Elbląga się nie położyły - mówi kielczanin i dodaje: - W okrojonym składzie przyjechali walczyć. Padły w naszej szatni ostre słowa, które nas obudziły. W drugiej połowie zaczęliśmy grać mocniej w obronie i szczęśliwie dla nas zwyciężyliśmy.

Końcówka spotkania w wykonaniu graczy KPR-u mogła się podobać. - Dzisiaj ten mecz w ogóle nie pokazał, jak gramy. Normalnie robimy to dużo lepiej. Pokazały to spotkania z Chrobrym Głogów, czy pierwsza połowa z Orlenem Wisłą Płock - kończy Gawęcki.

Komentarze (0)