Michał Lemaniak w czołówce strzelców PGNiG Superligi. Młode skrzydła atutem KPR Gwardii Opole

Materiały prasowe / SPR STAL MIELEC / Na zdjęciu: Michał Lemaniak
Materiały prasowe / SPR STAL MIELEC / Na zdjęciu: Michał Lemaniak

Najstarsi spośród skrzydłowych KPR Gwardii Opole w sezonie 2016/2017 mają po 19 lat. Młody wiek nie przeszkadza im jednak w byciu mocnymi punktami zespołu.

1997 - w tym roku na świat przyszli Karol Siwak i Michał Lemaniak, podstawowi skrzydłowi opolan w obecnych rozgrywkach PGNiG Superligi. Obaj byli członkami reprezentacji Polski juniorów podczas ostatnich mistrzostw Europy do lat 20. (28 lipca - 7 sierpnia), które nasi szczypiorniści ukończyli na 8. miejscu.

Siwak, grający po lewej stronie boiska, występował wtedy w wyjściowej "siódemce", natomiast prawoskrzydłowy Lemaniak był zmiennikiem Arkadiusza Moryto. W KPR Gwardii otrzymał jednak szansę regularnych występów w pierwszym składzie. I zazwyczaj znakomicie ją wykorzystywał.

W sześciu dotychczasowych spotkaniach opolan rzucił 28 bramek, co daje mu obecnie 6. pozycję w klasyfikacji najlepszych strzelców ligi. Ani razu do siatki nie trafił jedynie w rywalizacji z MMTS-em Kwidzyn. Siwak jak dotąd posłał natomiast piłkę do bramki 17 razy.

- Trudno powiedzieć, czy są już oni w pełni gotowi do rywalizacji na seniorskim poziomie. Dla Karola jest to bowiem pierwszy pełny sezon w seniorach, a dla Michała drugi. W poprzednim roku występował on w pierwszej lidze z rezerwami Orlen Wisły Płock. Na pewno obu jest trochę łatwiej z racji tego, że są nieznani, ale z czasem kolejni bramkarze i obrońcy będą już coraz mocniej zwracać na nich uwagę. Jesteśmy jednak bardzo zadowoleni z ich dotychczasowej postawy i mamy nadzieję, że będzie ona trwać jak najdłużej - ocenił trener opolan Rafał Kuptel.

ZOBACZ WIDEO Martin Vaculik: TOP-8 celem na Grand Prix

Obaj szczypiorniści przechodzą aktualnie przyśpieszony kurs sportowego dojrzewania, ponieważ ich zmiennicy są jeszcze młodsi. Piotr Komisarczuk oraz Adrian Przybysz urodzili się w 1998 roku i również dopiero zyskują swoje pierwsze szlify w seniorskim świecie.

- Nasi młodzi skrzydłowi muszą bardzo szybko wejść na odpowiednie obroty, ponieważ nie ma w drużynie bardziej doświadczonych chłopaków, którzy mogliby ich zastąpić. Myślę jednak, że taka sytuacja jest dla nich bardzo korzystna. W każdym meczu mogą bowiem liczyć na dużo minut gry, co w przyszłości wyjdzie im tylko na dobre - powiedział z kolei kapitan gwardzistów Mateusz Jankowski.

Jego młodsi koledzy po raz kolejny będą mogli zaprezentować swoje ponadprzeciętne możliwości 14 października (piątek), kiedy KPR Gwardia zagra u siebie z Górnikiem Zabrze.

Źródło artykułu: