Miljan Pusica: Ostatni raz tyle bramek rzuciłem dwa lata temu

WP SportoweFakty / Szymon Łabiński
WP SportoweFakty / Szymon Łabiński

W wygranym przez Orlen Wisłę Płock różnicą jedenastu bramek meczu z Wybrzeżem Gdańsk znakomicie spisał się Miljan Pusica. Serb grając przez pół godziny ośmiokrotnie pokonał bramkarzy rywali.

W meczu z Wybrzeżem Gdańsk Miljan Pusica grał przez pół godziny. W tym czasie rzucił aż osiem bramek. - Po raz ostatni tyle bramek rzuciłem w jednej połowie jeszcze w Serbii, dwa lata temu. Dobrze mi się grało. Wykorzystałem szansę, którą otrzymałem od trenera - powiedział zawodnik Orlen Wisły Płock.

Do 17. minuty płocczanie nie potrafili odskoczyć od rywali znad morza. - Byliśmy trochę zmęczeni, ale wiedzieliśmy że musimy od początku grać mocno. Wybrzeże ma wielu perspektywicznych zawodników i na pewno z każdą kolejką będzie to coraz bardziej wymagający rywal. Pod koniec pierwszej połowy zaczęliśmy lepiej spisywać się w obronie i przyniosło to rezultat - stwierdził Miljan Pusica.

Orlen Wisła łączy grę w Lidze Mistrzów i w PGNiG Superlidze. Czy nie ma problemów z koncentracją w konfrontacji z drużynami ze środka ligowej tabeli? - Bywa różnie. Ostatnio graliśmy z Azotami Puławy i było to wymagające spotkanie. W Polsce również są mocne zespoły i nie będzie łatwo wygrać grupę. Kielczanie grają w innej grupie. Na pewno jak co roku czekamy na finał - dodał Pusica.

Kiedy płocczanie zaczną wygrywać w Lidze Mistrzów? - I tu jestem optymistą. Gramy dobrze. Ostatnio zremisowaliśmy z drużyną z Veszprem, teraz jedziemy do Silkeborga. Wierzę, że tam będzie dobrze. W składzie mamy wielu zawodników i jesteśmy gotowi na grę co kilka dni - podsumował Serb.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 46. Bartosz Kapustka o treningach w Leicester City: to była dla mnie nowość [3/3]

Komentarze (2)
avatar
alfi
16.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
W lidze pewne drugie miejsce i nic więcej , a w lidze mistrzów łomoty , to obraz Orlenu z Płocka .. Żenada 
hbllista
14.10.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Miljan i brawo Przybecki. Niesamowite jak kontuzja kolana, a potem Manolo wyhamowali tego chłopaka. Przecież jak przyszedł do Płocka, to przypominał trochę mniejszą wersję Jureckiego (zac Czytaj całość