Wyciągnęliśmy remis z zaświatów - wypowiedzi po spotkaniu SPR Chrobry Głogów - Miedź Legnica

Kiedy na 2 minuty przed końcowymi gwizdkami sędziów Miedzianka prowadziła różnicą 3 bramek, chyba nikt w hali im. R. Matuszaka nie wierzył, że gospodarze mogą pokusić się o zdobycie choćby punktu. Skoro jednak w 15 sekund może zdarzyć się cud, to dlaczego nie w 2 minuty?

Jarosław Cieślikowski (trener SPR Chrobry Głogów): W pewnym momencie, po obronionym rzucie Szymyślika myślałem, że odrobienie strat będzie wręcz niemożliwe. Trochę pomogła nam w tym Miedź, grając w końcówce bardzo pasywnie i zachowawczo. Tylko kontrą mogliśmy to odrobić i się udało. Gdybyśmy w pierwszej połowie wykorzystali swoje szanse, to z pewnością przebieg pojedynku wyglądałby inaczej. Ale gdy się nie wykorzystuje 100 procentowych sytuacji trudno o dobry wynik. Miedź walczyła bardzo skutecznie. Grali bardzo błyskotliwie, szybko i kombinacyjnie w ataku. Nie mogliśmy sobie również poradzić z ich obroną. Niestety moi zawodnicy w stresowych sytuacjach nie wypełniali moich poleceń. Uczulaliśmy ich na grę Kryńskiego, który lubi chodzić po długich rogach. Oddawali takie rzuty przed jakimi ich ostrzegałem.

Jarosław Paluch (SPR Chrobry Głogów): Tragedia w naszym wykonaniu. Można powiedzieć, że wyciągnęliśmy ten remis z zaświatów. Sami sobie zafundowaliśmy taką końcówkę. Początek mieliśmy niezły, wyszliśmy na pewne prowadzenie i mieliśmy gro szans na podwyższenie wyniku. Niestety sporo setek zmarnowaliśmy, w tym i ja. Pojawiły się przestoje i zupełna niemoc w ataku.

Fryderyk Musiał (SPR Chrobry Głogów): Mieliśmy zagrać dzisiaj na spokojnie, a okazało się, że byliśmy niezwykle nerwowi. W pierwszej połowie graliśmy dosyć przeciętnie w obronie. Cieszę się, że udało się w końcówce odbić kilka piłek. Dopiero wracam po kontuzji. Szukam gdzieś swojej formy sprzed roku. Mam nadzieję, że niedługo dojdę do w miarę dobrej dyspozycji. Generalnie oceniam pojedynek pozytywnie. Byliśmy na sporym dnie, ale udało się wybić i wyciągnąć remis. Teraz jedziemy do Lubina po dwa punkty.

Łukasz Achruk (SPR Chrobry Głogów): Końcówkę zagraliśmy dobrze w obronie. W ostatniej akcji akurat do mnie trafiła piłka i zrobiłem to co do mnie należało. Trener nas uczulał, że będzie ciężko, ale Legnica jednak nas zaskoczyła. Nie potrafiliśmy zdobyć bramki z drugiej linii, co we wcześniejszych pojedynkach było naszą mocną stroną. Wyszło jak wyszło. Cieszymy się z remisu.

Mirosław Sanecki (trener Miedzi Legnica): Niestety. Dwa głupie podania, mądre przechwyty przeciwnika i podobna gra w ataku pozycyjnym w przewadze. Roztrwoniliśmy przewagę, której wydawało się, że roztrwonić się nie da. Cóż, tak już jest gdy nie wykorzystuje się gry w przewadze i podaje się przeciwnikowi w ręce. Mam już dosyć chwalenia swojego zespołu za dobre granie. Kolejne punkty stracone przez głupotę.

Paweł Petela (Miedź Legnica): Niestety w kolejnym meczu dostaję szansę, w miarę ją wykorzystuję, ale nie przekłada się to na dobro drużyny. Na szczęście nie była to kolejna piękna porażka, ale piękny remis po naszych głupich błędach. Uważam, że zagraliśmy bardzo dobry mecz, szczególnie w obronie. Bardzo ładnie bronił nasz bramkarz. Wyszło z tego kilka ciekawych kontr. Do 58 minuty byliśmy również rozsądni w ataku. Niestety końcówka obnażyła nasze słabości. Szczególnie dosyć wąską ławkę.

Lech Kryński (Miedź Legnica): W pierwszej połowie zagraliśmy całkiem dobre zawody. Druga odsłona zaczęła się dla nas doskonale i liczyliśmy na 2 punkty. Niestety w końcówce czekaliśmy aż się skończy czas i zamiast zdobywać kolejne bramki męczyliśmy się w ataku. Oddaliśmy bodajże jeden rzut i to w dodatku na czasie. Nie można tak grać. Szymyślik dwa razy zaryzykował i niestety dla nas jego wyjścia były bardzo skuteczne. Zremisowaliśmy wygrany mecz. Głogów pokazał, że gra się do końca i póki piłka w grze wszystko jest możliwe.

Maciej Ścigaj (Miedź Legnica): Pod względem widowiskowym spotkanie na pewno mogło się podobać kibicom. Była walka, były wykluczenia, były czerwone kartki. Wydaje się, że jednak powinniśmy wygrać i wywieźć z Głogowa 2 punkty. Nie zagraliśmy do pewnej piłki, trochę się pogubiliśmy i stąd wynik remisowy. Szkoda, bo teraz każdy punkt jest dla nas na wagę utrzymania się. Chrobry chyba myślał, że przyjedziemy tu i się położymy. Pokazaliśmy jednak wolę walki, chęć zwycięstwa i ,że również z tak ciężkiego terenu można przywieźć punkty.

Źródło artykułu: