EHF. Adrianna Płaczek po przegranej z Dunkami: To dobra lekcja dla nas

WP SportoweFakty / Kuba Halski
WP SportoweFakty / Kuba Halski

Pierwszej porażki w tym sezonie na własnym terenie doznała Pogoń Baltica Szczecin. Ekipa z Pomorza Zachodniego poległa 29:35 w pierwszym meczu II rundy Pucharu EHF z duńskim Nykobingiem Falster Handboldklub.

Trudne okazało się zadanie postawione przed Pogonią Baltica. Szczecinianki w II rundzie Pucharu EHF trafiły na duński Nykobing Falster Handboldklub. Rywal, choć słabo radzi sobie w rodzimej lidze, w Szczecinie pokazał, że jest silnym zespołem. Zwyciężył w pierwszym meczu 35:29 i będzie miał przed rewanżem istotną zaliczkę.

- Duńska liga jest całkiem inna niż nasza, dlatego spodziewałyśmy się, że będą to trudne zawody, pomimo tego, że grałyśmy je na własnym terenie - przyznała tuż po meczu Adrianna Płaczek.

- Rywalki pokazały w tym meczu, że są lepsze. Nie będziemy tego ukrywać. Straciłyśmy zbyt dużo bramek z kontrataku i to był główny mankament w naszej grze tamtego dnia - dodała bramkarka Pogoni Baltica.

Miejscowe popełniły jednak trochę więcej błędów niż ekipa Nielsa Agesena. - Tak, ale to jest dla nas lekcja na przyszły mecz. Nie załamujemy głów, jeszcze wszystko jest przed nami. Myślę, że sprawa awansu do kolejnej rundy jest jeszcze otwarta - oceniła zbierająca bardzo pochlebne uwagi zawodniczka.

ZOBACZ WIDEO Mateusz Jachlewski: Mieliśmy problemy z powrotem do obrony (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

Johanna Westberg i Kristina Kristiansen sprawiły szczeciniankom sporo problemów z ustawieniem szczelnej defensywy. - Myślę, że nie tylko one, bo przede wszystkim pokarała nas Nathalie Hagman. Oddawała wiele rzutów dla mnie, jako bramkarki, bardzo zaskakujących. Dobrze zagrał cały ich zespół - rzuciła na koniec Płaczek.

Rewanżowe spotkanie Nykobing z Pogonią odbędzie się 22 października. Początek rywalizacji o godzinie 15.00.

Komentarze (0)