Wielu zawodników potrzebuje sporo czasu, aby zaaklimatyzować się w nowym klubie. Jednak piłkarz ręczny z Bałkanów nie miał problemów, ażeby odnaleźć się w naszym kraju. - Jestem zachwycony, czuję się bardzo dobrze w Kielcach. Nie spodziewałem się, że w tak krótkim czasie będzie to wyglądało tak dobrze. Po spędzeniu tutaj niecałych dwóch miesięcy, poczułem się jak w domu - przyznał Filip Ivić.
Bramkarz Vive Tauronu Kielce musiał szybko dostosować się do zwyczajów panujących w klubie, tak jak inni zagraniczni gracze. - W drużynie jest wielu obcokrajowców, lecz polski jest jedynym językiem w szatni. Rozumiem już wszystko, ale po polsku mogę mówić tylko o piłce ręcznej - ujawnił chorwacki szczypiornista.
Ivić jest wyraźnie pod wrażeniem atmosfery panującej w zespole, o co szczególnie dba Tałant Dujszebajew. - Wszyscy jesteśmy drużyną, podkreśla to trener. Jeżeli w ekipie pojawia się nowa osoba, ktoś się żeni, komuś urodzi się dziecko, to jest pewne, że wspólnie wyjdziemy, aby zjeść kolację - powiedział golkiper.
ZOBACZ WIDEO Pazdan nie jest najlepszy, Ronaldo się poświęcał. Portugalczycy wrócili do meczu z Polską