Wybrzeże Gdańsk wygrało charakterem. Łukasz Rogulski: To był prawdziwy zespół

WP SportoweFakty / Anna Dembińska
WP SportoweFakty / Anna Dembińska

Dzięki bardzo dobrej grze w drugiej połowie, Wybrzeże Gdańsk pokonało Meble Wójcik Elbląg 22:17. Łukasz Rogulski podkreślił, że jego drużyna zwyciężyła dzięki charakterowi, który pokazała w drugiej połowie.

Szczypiorniści Wybrzeża Gdańsk mogli cieszyć się ze zwycięstwa z Meblami Wójcik Elbląg, jednak w pierwszej połowie grali przez długi czas koszmarnie w ataku. - To prawda. Nie wiem w sumie co się wydarzyło. Byliśmy dobrze przygotowani do meczu pod względem fizycznym i taktycznym. Zabrakło koncentracji, bo Meble Wójcik nas nie zaskoczyły. Popełnialiśmy głupie błędy, daliśmy elblążanom wyprowadzać kontry. Mogliśmy lepiej ustawić ten mecz - powiedział Łukasz Rogulski, kapitan klubu znad morza.

Cuda w bramce wyczyniał Artur Chmieliński. - Artur naprawdę ciągnął nas przez cały mecz, dzięki swojemu wyrównanemu, wysokiemu poziomowi. Końcówka w jego wykonaniu, to już ręce składają się same do oklasków. W dużym stopniu zawdzięczamy mu zwycięstwo - pochwalił Rogulski.

W przeciwieństwie do większości spotkań, tym razem to gdańszczanie mieli lepsze warunki fizyczne od rywali. - Nie było tak, że elblążanie od nas jakoś mocno odbiegali. Jeśli chodzi o fizykę, jesteśmy podobnymi zespołami. Wygraliśmy charakterem i walecznością. Mówię to z całą odpowiedzialnością - to był prawdziwy zespół, który żył. Chcemy to utrzymać, bo to co pokazaliśmy w obronie i w ataku w drugiej połowie, to był dobry handball - stwierdził obrotowy.

Jednemu z liderów gdańskiej drużyny w ostatnich spotkaniach brakowało bramek. - Czekałem na taki mecz, by trochę się przełamać. Fajnie, że skuteczność dopisała i koledzy mnie szukali. Ja trafiałem i robiłem to, co do mnie należy. Dzięki temu mogłem pomóc drużynie odnieść zwycięstwo - zauważył.

Na drugą połowę wyszedł zupełnie inny zespół. - Zarówno przed meczem, jak i w przerwie powiedzieliśmy sobie, że bijemy się do samego końca, choćby nie wiadomo co się działo. Gdy prowadziliśmy różnicą 5-6 bramek i tak to kontynuowaliśmy. Z Chrobrym zobaczyliśmy, że moment dekoncentracji bardzo dużo kosztuje. Ustrzegliśmy się tego błędu - stwierdził Rogulski, który mimo dziesięciu punktów na koncie, żałuje porażki z głogowianami. - Ona ciągle siedzi w naszych głowach. Dlatego tym bardziej potrzebne są nam punkty, by zapomnieć o porażkach. Musimy wskoczyć na zwycięską ścieżkę, bo mamy przed sobą długą drogę - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob znów z nagrodą za wyścig sezonu: "Sam się dziwię, jak ja to robię"

Komentarze (1)
avatar
handball Wybrzeże
22.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Panowie. Dziękujemy!