- Przyjeżdża do nas bardzo dobry zespół, bez żadnej porażki w tym sezonie. Zdajemy sobie sprawę, że będzie to niezwykle trudne spotkanie - ocenia przed meczem przeciwko Vistalowi Gdynia bramkarka Adrianna Płaczek.
Dla Pogoni Baltica Szczecin będzie to już czwarte starcie w listopadowym maratonie meczowym. Szczecinianki każdą wolną chwilę wykorzystują więc na odpoczynek, choć przy takim "przyspieszeniu" trudno nie wybiegać naprzód. - Jeszcze wypoczywamy, ale myślami jesteśmy przy Vistalu, bo to już w środę - przyznaje szczecinianka.
Gospodyniom środowych zawodów nie potrzeba dodatkowej mobilizacji. - Uważam, że będzie to trudny mecz, ale bardzo fajny dla kibiców. My zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby pokazać kawałek dobrej piłki ręcznej i by punkty zostały w Szczecinie. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Vistal nie jest "ulubionym" zespołem dla Pogoni, z czego w zespole z Pomorza Zachodniego zdają sobie sprawę. - To jeden z trudniejszych meczów. Jeden mamy za sobą, czyli z MKS-em Selgros Lublin. Teraz czeka nas kolejny. Wiadomo, że z gdyniankami trudno nam się gra. To bardzo dobra, młoda drużyna - podkreśla Płaczek.
ZOBACZ WIDEO Łukasz Teodorczyk: Brakowało trochę zgrania (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
Jak zapowiada na koniec szczecińska bramkarka, gdynianki też nie będą miały łatwo, lekko i przyjemnie. - My gramy u siebie. To nasz atut. Mamy wspaniałych kibiców, oni są naszym dodatkowym zawodnikiem. Będziemy walczyć.
Zaległe spotkanie pomiędzy Pogonią Baltica a Vistalem rozpocznie się w środę o godzinie 17.30.