- Ten mecz nie mógł potoczyć się dla nas lepiej - każda zawodniczka dostała szansę gry, nikt nie doznał urazu i zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie w każdym elemencie - dodał selekcjoner "Trójkolorowych".
Wicemistrzynie olimpijskie rozegrały w niedzielę bardzo dobre zawody. Po wyrównanym pierwszym kwadransie meczu, zawodniczki Krumbholza w pełni zdominowały reprezentację Polski. Do przerwy Francuzki wygrywały już 15:9, a w drugiej połowie szybko powiększyły przewagę do 10 bramek.
- Jestem zadowolony z wyniku, bo sporo czasu poświęciliśmy na przygotowania. Polska to dobry zespół, z wieloma zawodniczkami, które dobrze rzucają z dystansu. Nasza obrona była jednak świetna i zatrzymała rywalki. Obrona to nasza specjalności i ważne jest dla mnie, by zespół dobrze grał w tym elemencie - mówił Krumbholz.
Dla jego zawodniczek wygrana nad Polkami była też pewną formą przełamania, bo tuż przed turniejem zespół zanotował wysokie porażki w towarzyskich meczach z Rosjankami i Norweżkami. - W ostatnich meczach przed Euro nie grałyśmy zbyt dobrze. W niedzielę pokazałyśmy jednak, że wicemistrzynie olimpijskie są w grze - stwierdziła obrotowa Beatrice Edwige.
ZOBACZ WIDEO Valencia znów bez zwycięstwa. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]
Teraz na drodze Francuzek staną Niemki, które niespodziewanie pokonały w niedzielę wicemistrzynie świata, Holenderki. - Niemki mają nowy zespół, z nowym trenerem. Za rok w ich kraju odbędą się mistrzostwa świata, więc chcą odpowiednio się ku nim przygotować. Z Holenderkami zagrały świetny mecz - ocenia rywala Krumbholz.
- Wykonaliśmy dobrą pracę, ale musimy zachować odpowiedni poziom skupienia. Chcemy wykorzystać nasze porażki sprzed turnieju jako możliwość znalezienia odpowiedzi na pytania co było źle, tak, byśmy dążyli do perfekcji - kończy. Mecz Francja - Niemcy we wtorek 6 grudnia o godz. 20:45.