ME 2016. Niemcy - Polska. Trudny mecz ostatniej szansy

Materiały prasowe / ZWIĄZEK PIŁKI RĘCZNEJ W POLSCE / PAWEŁ ANDRACHIEWICZ / PRESS FOCUS / Na zdjęciu: Leszek Krowicki i kadra szczypiornistek
Materiały prasowe / ZWIĄZEK PIŁKI RĘCZNEJ W POLSCE / PAWEŁ ANDRACHIEWICZ / PRESS FOCUS / Na zdjęciu: Leszek Krowicki i kadra szczypiornistek

Niemki będą ostatnimi rywalkami reprezentacji Polski w pierwszej rundzie mistrzostw Europy 2016 w Szwecji. Nasze reprezentantki muszą zwyciężyć, by móc w ogóle marzyć o znalezieniu się w pierwszej "trójce" grupy B.

Wysokie porażki z Francuzkami (22:31) i Holenderkami (21:30) postawiły polską kadrę w bardzo skomplikowanym położeniu. Zespoły, które zakończyły udział w igrzyskach olimpijskich w gronie czterech najlepszych ekip, bezlitośnie obnażyły wszelkie niedociągnięcia w grze reprezentacji prowadzonej przez Leszka Krowickiego.

Gruntowna przebudowa składu wyraźnie pokazała, że wiele zawodniczek potrzebuje jeszcze sporo czasu, by nabrać pewności siebie w rywalizacji na najwyższym, międzynarodowym poziomie. 59-letni selekcjoner Polek zaznaczał jednak, że na półmetku spotkania z reprezentacją Holandii, mimo przegranej 11:14, dostrzegł światełko w tunelu.

- Po pierwszej połowie mieliśmy powody do satysfakcji. W wielu aspektach byliśmy wartościowym konkurentem dla dobrego zespołu. Źle radziliśmy co prawda sobie z obroną kontrataku i ataku pośredniego, ale z drugiej strony, dziewczyny bardzo dobrze zrealizowały założenia przedmeczowe, jeśli chodzi o wyeliminowanie gry z kołem oraz rosłych rozgrywających - tłumaczył Krowicki.

Po przerwie poziom gry Biało-Czerwonych uległ obniżeniu, podobnie jak w pierwszym meczu z Francją. Nierówna dyspozycja naszych kadrowiczek była wodą dla młyn dla faworyzowanych rywalek. Piętą achillesową polskich szczypiornistek w konfrontacji z Holandią była także skuteczność rzutowa.

ZOBACZ WIDEO Vadis Odjidja-Ofoe: Dojrzeliśmy

- Jak mamy myśleć o poprawie gry zespołu, trzeba poszukać innych rozwiązań niż bombardowanie z drugiej linii - komentował trener Wojciech Nowiński, nawiązując do bardzo słabej efektywności polskich rozgrywających. - Zrobiliśmy z Tess Wester mistrzynię, oddając w jej kierunku proste rzuty - dodawał z kolei Krowicki.

Bez poprawy wydajności poczynań ofensywnych trudno będzie Polkom myśleć o odniesieniu sukcesu w starciu z Niemkami. Drużyna prowadzona przez Michaela Bieglera, byłego selekcjonera męskiej reprezentacji Polski (2012-2016), pozostawia bowiem jak dotąd po sobie korzystne wrażenie.

Na inaugurację dość niespodziewanie ograła 30:27 Holandię, by później, po twardym boju, nieznacznie ulec Francuzkom (20:22). Takie rozstrzygnięcia sprawiły, że niemieckie szczypiornistki przystępują do ostatniego pojedynku w grupie B ze znacznie większym komfortem mentalnymi niż Polki.

Nasze reprezentantki nie straciły jednak jeszcze szans na wywalczenie awansu do kolejnej rundy bez oglądania się na pozostałe wyniki. Uczynią to, jeśli pokonają reprezentację Niemiec różnicą co siedmioma trafieniami.

Każdy inny rezultat niż zwycięstwo pozbawi Polki szans na dalszą grę w mistrzostwach Europy. Wygrana różnicą mniejszą niż siedem bramek sprawi natomiast, że będą musiały liczyć na triumf bądź remis Holenderek w rywalizacji z Francją.

ME 2016, grupa B:

Niemcy - Polska/ 08.12 (czwartek), godz. 18:30

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1. Niemcy 3 2 0 1 73:71 4
2. Francja 3 2 0 1 70:60 4
3. Holandia 3 2 0 1 75:68 4
4. Polska 3 0 0 3 65:84 0
Źródło artykułu: