KPR - Pogoń Baltica. Ambitny beniaminek nie sprostał doświadczonym szczeciniankom

WP SportoweFakty / Anna Dembińska
WP SportoweFakty / Anna Dembińska

KPR Kobierzyce w 12. kolejce PGNiG Superligi nie sprawił niespodzianki. Przegrał na własnym parkiecie 17:30 z Pogonią Baltica Szczecin. Zmorą gospodyń były tego dnia rzuty karne oraz szczecińskie bramkarki.

- Grałyśmy z nimi w pierwszej rundzie, w której one nie były wzmocnione. Stąd też uważam, że trzeba będzie mocniej powalczyć. Nikt nie położy się na parkiet tylko dlatego, że przyjedzie Pogoń - mówiła przed meczem Agata Cebula. Okazało się jednak, że ekipa z Dolnego Śląska tylko na początku postraszyła doświadczoną Pogoń Baltica.

W mecz nieco lepiej weszły gospodynie. Po kilku minutach celnych strzałów z obu stron coś się zacięło. Więcej było błędów niż skutecznej gry. W spotkanie włączyły się obie bramkarki. Szczególnie dobre wrażenie sprawiła Adrianna Płaczek. W 8. minucie wybroniła bagatela trzy rzuty pod rząd - każdy po rykoszecie poprzedniego. Od tamtego czasu Pogoń zaczęła przyspieszać i budować przewagę.

Po pierwszym kwadransie było już 3:6. Z tego nie mógł być zadowolony Tomasz Folga, który poprosił swoje zawodniczki na rozmowę. Niewiele to pomogło. W bramce gości nadal czarowała Płaczek. Obroniła trzy rzuty karne. W 26. minucie zawodniczki Kobierzyc wykorzystały osłabienie przeciwniczek. Z własnej połowy do pustej bramki piękny rzut oddała Jagoda Linkowska. Dystans był zbyt duży, by mogło to zmienić losy tej części zawodów. Do przerwy było bowiem 8:15.

Po zmianie stron oba zespoły nie uniknęły błędów. Szczególnie raziły niecelne rzuty na bramkę. Przez 10 minut najbardziej aktywna była Linkowska, która próbowała zmniejszyć przewagę punktową nad drużyną przyjezdną. Jednak podopieczne Adriana Struzika systematycznie zwiększały prowadzenie. W 44. minucie wynik na tablicy brzmiał już 13:22. W bramce prym wiodły Martyna Wierzbicka i Katarzyna Demiańczuk. Ta pierwsza popisała się dwiema obronami rzutów z 7. metra.

ZOBACZ WIDEO: Ojciec Macieja Kota: decyzja Łukasza Kruczka zabolała syna

Pod koniec meczu gra się zaostrzyła. Na ławkę kar lądowały zawodniczki ze Szczecina. Mimo osłabienia nie zmieniło to losu spotkania. To było już przesądzone na korzyść teamu z Grodu Gryfa. Pogoń nie zwolniła jednak tempa. Zadanie miała nieco ułatwione, bowiem KPR przez ponad 11 minut ani razu nie znalazł sposobu na zdobycie bramki. Do zwycięstwa wicemistrzyń kraju przyczyniła się gra wszystkich zawodniczek, które przyjechały do Kobierzyc z Pomorza Zachodniego. Mecz skończył się wynikiem 17:30.

KPR Kobierzyce - Pogoń Baltica Szczecin 17:30 (8:15)

KPR: Słota, Demiańczuk - Wojda, Mączka 4 (1/4), Wesołowska, Łuczkowska, Kaźmierska 1, Łyszczyk, Szymańska 2 (0/1), Bartkowska 1, Linkowska 8 (0/1), Walczak, Michalak 1 (0/1).
Karne: 1/7
Kary: 2 min. (Wojda)

Pogoń Baltica: Płaczek, Wierzbicka - Bancilon, Noga 3, Szczecina 2, Cebula 2 (1/1), Costa 2, Królikowska, Jedziniak 3, Zimny 4 (1/1), Koprowska 3, Zawistowska 2, Kochaniak 2, Jaszczuk 4, Buratto 3.
Karne: 2/2
Kary: 6 min. (Bancilon, Kochaniak, Jaszczuk - po 2 min.)

Sędziowie: Gnyszka Jakub, Stonoga Mateusz (obaj z Ozimka)
Widzów: 350

Krzysztof Kempski z Kobierzyc

Komentarze (2)
avatar
Kuba Andruk
7.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
1/7 w karnych!?!?!?!
bramkarki ze Szczecina zaszalały 
Zbigniew B
7.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo dziewczyny. Najtrudniejsze mecze dopiero przez nami. Najbliższy już za tydzień z Zagłębiem Lubin.