Dariusz Molski nie jest zaskoczony awansem do 1/8 finału Pucharu Polski

WP SportoweFakty / Radosław Siuba / Na zdjęciu: Dariusz Molski
WP SportoweFakty / Radosław Siuba / Na zdjęciu: Dariusz Molski

Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów po dwóch dogrywkach pokonała superligowy SPR Chrobry Głogów 36:35 i to I-ligowiec awansował do kolejnej fazy PGNiG Pucharu Polski. Zadowolenia z tego faktu nie krył trener gorzowian, Dariusz Molski.

Obie drużyny stworzyły znakomite widowisko. Początek był lepszy dla gości, ale potem gospodarze weszli w swój rytm i dogonili rywali, a następnie toczyli zacięty bój, do którego rozstrzygnięcia potrzebne były aż dwie dogrywki.

Po obu stronach nie zabrakło błędów. W pewnych momentach gracze Kancelarii Andrysiak Stali Gorzów wykazywali się sporą nieskutecznością. Na ich szczęście znakomicie bronił Cezary Marciniak, blokując dostęp do bramki zawodnikom Chrobrego Głogów. - Śmieję się, że musieliśmy ten mecz wygrać. Tyle sytuacji mieliśmy na wygraną i nie stawialiśmy kropki nad "i". Ciągle byliśmy w grze i udało się. Cieszę się, bo to naprawdę duży sukces dla tego zespołu. Chyba największy w historii nowej drużyny. Nie jestem zaskoczony, ale zadowolony - przyznał po spotkaniu Dariusz Molski, trener w klubie, który jeszcze dwa sezony temu grał w III lidze.

Przed pojedynkiem w obozie gorzowskim nie ukrywano, że PGNiG Puchar Polski to przede wszystkim element przygotowań do drugiej rundy I ligi w grupie A. Żółto-niebiescy do tej pory nazbierali już dość sporo punktów, więc są bardzo blisko utrzymania i teraz chcą wprowadzić do swojej gry nowe elementy. - Stworzyliśmy nowe ustawienie 3-2-1, które funkcjonowało i zaskoczyliśmy trochę przeciwnika. Wystawiliśmy to w momencie, gdy przegrywaliśmy więcej niż jedną bramką i odbiliśmy kilka piłek. Przy przeciwniku, który ma umiejętność gry jeden na jeden na bardzo dużej szybkości i doskonałym technicznie, przyniosło to skutek - kontynuował szkoleniowiec.

Defensywa rzeczywiście dobrze się spisywała w drugiej części meczu. Z ofensywą bywało różnie. - W ataku nie zawsze nam się udawało tak, jak byśmy chcieli. Były próby i to jest ważne, że je podejmujemy - zauważył gorzowianin.

Stal była skazywana na pożarcie, a jednak to właśnie beniaminek I ligi awansował do 1/8 finału Pucharu Polski, udanie otwierając Stal Gorzów Handball Cup, który dokończony zostanie w sobotę. - Była wielka niewiadoma przed tym meczem. Jak już doszło do dogrywek, to po pierwszej połowie pierwszej z nich powiedziałem chłopakom, że turniej już mnie nie interesuje, a tylko ten mecz i to, że mamy go wygrać. I wygraliśmy - zakończył uradowany Dariusz Molski.

ZOBACZ WIDEO Powodzie i górskie lawiny znów powstrzymały Rajd Dakar (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)