Od kilku sezonów zmorą sądeckiego zespołu jest krótka ławka rezerwowych. Nie inaczej jest w aktualnych rozgrywkach. Najlepiej świadczy o tym fakt, że trener Lucyna Zygmunt ma do swojej dyspozycji tylko trzynaście zawodniczek, w tym dwie bramkarki. Tak wąski skład to jedna z przyczyn, że "Góralki" przegrywają mecz za meczem i znajdują się na ostatnim miejscu w tabeli.
Nieco radości kibicom z Nowego Sącza może przynieść więc fakt, że w kadrze na mecz z KPR-em Jelenia Góra znalazły się trzy nowe zawodniczki. Były to Wiktoria Kostuch (skrzydłowa), Aleksandra Ochońska (rozgrywająca) oraz Wiktoria Szczecina (obrotowa). Dwie pierwsze poprzednio występowały w Pałacu Młodzieży Tarnów, a młodsza siostra Kamili Szczeciny w rezerwach Olimpii-Beskid.
Póki co zadebiutować zdołała tylko skrzydłowa. Jednak należy wziąć pod uwagę fakt, że wszystkie wymienione zawodniczki są raczej uzupełnieniem składu, a nie jego wzmocnieniem. Każda z nich może jeszcze z powodzeniem występować w kategoriach juniorskich. Kilka lat temu swoją przygodę z seniorskim handballem rozpoczynała Aleksandra Stokłosa. Teraz reprezentuje barwy Kram-u Start Elbląg i cały czas znajduje się w polu zainteresowania selekcjonera reprezentacji - Leszka Krowickiego.
Kolejną dobrą wiadomością dla fanów szczypiorniaka będzie powrót do gry Iryny Stelmakh. Ukrainka rozpoczęła już indywidualne treningi i w niedługim czasie, po konsultacjach lekarskich, powinna dołączyć do zajęć zespołowych.
ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: nie myślę o końcu kariery, mogę grać nawet przez 10 lat