Marta Taczyńska: Przegrałyśmy na własne życzenie

Mimo ambitnej i twardej postawy przez całe spotkanie, piłkarki ręczne AZS AWFiS Gdańsk przegrały ze Słupią Słupsk 29:34. Cztery bramki dla pokonanego zespołu zdobyła skrzydłowa Marta Taczyńska.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Marta Taczyńska ma mieszane uczucia, jeśli chodzi o jej występ w piątkowym meczu. - Ciężko powiedzieć, czy jestem zadowolona z czterech bramek. Miałam więcej sytuacji i niestety się nie udało. Na pewno jednak jestem zawiedziona z tego powodu że przegrałyśmy, gdyż miałyśmy wiele niewykorzystanych sytuacji. Na pewno zabrakło nam Agnieszki Białek, która pomogłaby nam szczególnie w obronie. Mogę powiedzieć, że przegrałyśmy na własne życzenie, bo wygrywałyśmy już różnicą czterech bramek. Znów jednak przyszedł taki moment, jak w meczu z Chorzowem, gdzie rywalki nas doszły, a później odzyskały na kilka bramek. - powiedziała po meczu 19-letnia szczypiornistka, która zauważyła, że kondycja zawodniczek nie jest najlepsza. - Chyba zabrakło nam znowu sił. Dziewczyny są zmęczone - przypomniała.

Podczas poprzedniego meczu przeciwko Ruchowi Chorzów, Taczyńska zdobyła sporo bramek ze skrzydła. Tym razem skuteczna była przede wszystkim na rozegraniu. - Więcej bramek zdobyłam z rozegrania, ponieważ zawodniczki Słupii wyłączyły Dorotę Kowalewską i przeszłam ze skrzydła właśnie na tą pozycję - wytłumaczyła Marta Taczyńska.

Większość koleżanek Taczyńskiej z drużyny, to jeszcze juniorki. Pochodząca z Wąbrzeźna zawodniczka jako jedna z nielicznych nie musi w mijającym tygodniu rozgrywać aż sześciu meczów z rzędu. Mimo to nie odpuszczała ona treningów. - Miałyśmy treningi z trenerem Cieplińskim, do tego trening indywidualny - siłownia, bieganie. Przygotowywałyśmy się do tego spotkania - wymieniła skrzydłowa, która nie ukrywa, że bardzo liczyła na swoje młodsze koleżanki. - Gdy dochodziły do nas informacje że przegrywają, to bardzo mocno chciałyśmy pomóc. Niestety jesteśmy już na to za stare - powiedziała Taczyńska, która jeszcze rok temu wraz z AZS-em zdobyła Mistrzostwo Polski Juniorek na turnieju finałowym w Rewalu.

Kolejne mecze AZS AWFiS zagra z AZS-em AWF Warszawa. Będzie to bardzo ważny pojedynek, gdyż tylko zwycięstwa nad czerwoną latarnią ligi mogą pozwolić zachować szanse na utrzymanie się w lidze. - Będziemy musiały się spiąć na te mecze z Warszawą. Zostały nam jeszcze cztery mecze i na pewno się nie poddamy i będziemy walczyć o utrzymanie w Ekstraklasie - zauważyła Taczyńska, która niezbyt optymistycznie podchodzi do tego, czy sekcja się utrzyma. - Szczerze mówiąc myślę, że będzie ciężko i niestety niczego tu nie będzie. Piłka ręczna w Gdańsku nie ma chyba zbyt dużej przyszłości. Ja jeszcze nie myślę o tym, co będę robiła w kolejnym sezonie. Trzymają mnie tutaj studia - zauważyła Marta Taczyńska w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×