Sandra Spa Pogoń po kilku miesiącach wróciła na swój parkiet. W meczu zaległej 12. kolejki Superligi nie udała im się jednak sztuka ogrania rywali z Opola. Do przerwy kibice miejscowych mogli mieć nadzieje, te jednak bardzo szybko umarły po zmianie stron.
Od pierwszych chwil meczu widać było, że i jedni, i drudzy podeszli do niego mocno skoncentrowani. Lepsze wrażenie pozostawiali po sobie młodzi opolanie. Potrafili utrzymać prowadzenie, które w pewnym momencie wynosiło nawet 2 trafienia (5:7 po pierwszym kwadransie rywalizacji). Część zasług na swoje barki mógł przypisać Adam Malcher.
Miejscowi poprawili grę w tylnej formacji i od razu odniosło to zamierzony efekt. Rywale przez ponad pięć minut ani razu nie pokonali Edina Tatara. Od tamtego czasu mecz jeszcze bardziej się wyrównał. Zgromadzona na hali przy Twardowskiego 12b publiczność długo jednak czekała na pierwsze prowadzenie w tym meczu gospodarzy. Dał im je Mariusz Jurasik, który dobił rzut odbity od słupka po własnym rzucie. Do przerwy było więc 12:11.
Po zmianie stron widzieliśmy już inną Gwardię i zupełnie inną Pogoń. Goście błyskawicznie doprowadzili do remisu, a potem zaczęli sukcesywnie powiększać dystans nad rywalem. Szczecinianie razili w ofensywie. Oddawali dość proste rzuty, ale więcej zarzutów można było mieć do ich postawy w defensywie. Opolanie bardzo szybko rozprowadzali piłkę po obwodzie i wykorzystywali każdą "dziurę". "Portowcom" nie pomagały nawet upomnienia u rywali, choć sami także ich nie unikali.
ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: medale paraolimpijskie już mam, czas na medal IO zawodowców
Bardzo dobre wrażenie sprawiał Przemysław Zadura. Właściwie co dostał piłkę na rozegraniu, to kończył ją celnym rzutem. W sumie w całym meczu zdobył aż 7 bramek, będąc najskuteczniejszym graczem na parkiecie. Trzeba oddać, że kilka z nich było naprawdę niezłej urody. O tym, że miejscowym trudno będzie odrobić straty, można było się przekonać już przed ostatnim kwadransem rywalizacji. Opolanie utrzymywali bezpieczną dla siebie przewagę. Jurasik próbował zmian, ale i to niewiele dało. Dwa punkty powędrowały na konto opolan.
Sandra Spa Pogoń Szczecin - KPR Gwardia Opole 25:30 (12:11)
Sandra Spa Pogoń: Tatar, Morawski - Grzegorek, Bruna 5 (5/6), Radosz 3, Wąsowski 2, Krupa 2, Bosy 1, Jedziniak 2, Konitz 4 (1/1), Jurasik 3, Zaremba, Kniaziew 2 (0/1), Fedeńczak 1.
Karne: 6/8
Kary: 8 min. (Bosy, Jedziniak, Zaremba, Kniaziew - 2 min.)
Gwardia: Zembrzycki, Malcher - Lemaniak 4, Adamski, Siwak 2, Łangowski 4, Bąk 2, Tarcijonas 2, Mokrzki 4, Jankowski 1, Zadura 7, Morawski 4 (4/4).
Karne: 4/4
Kary: 18 min. (Lemaniak, Adamski, Siwak - 2 min., Bąk, Mokrzki, Jankowski - 4 min.)
Sędziowie: Demczuk, Rosik (obaj z Lubina)
Widzów: 400.
Krzysztof Kempski ze Szczecina