Anna Pinda to 23-letnia lewoskrzydłowa, która w przeszłości reprezentowała barwy m.in. Korony Handball Kielce, czy też Startu Elbląg. - Wiążę z tym transferem bardzo duże nadzieje, ponieważ w zespole mam tylko jedną skrzydłową, która reprezentuje poziom Superligowy. Mówię tu o Adze Leśniak. To tylko jedna z przyczyn naszych kłopotów, bo jest ich nieco więcej. Jednak uważam, że dzięki pozyskaniu tej zawodniczki nasza gra będzie wyglądać trochę lepiej - powiedziała Lucyna Zygmunt.
- Jednocześnie chce do wszystkich zaapelować, by nie oczekiwali od Ani wspaniałej postawy już teraz. Miało ona ostatnio długą przerwę, więc trochę czasu minie nim dojdzie do swojej optymalnej formy. Oprócz tego dzisiejszy trening był jej pierwszym z nami, także musi jeszcze "wejść" w zespół - dodała.
W ostatnich spotkaniach sądeczanki miały spory problem w ataku. Mianowicie nie potrafiły rozciągnąć obrony rywalek, przez co rozgrywające nie mogły swobodnie oddawać rzutów z dystansu. - Faktycznie jest to nasza pięta achillesowa. Spowodowane jest to tym, że, tak jak już wcześniej powiedziałam, tylko jedna z moich skrzydłowych prezentuje wysoki poziom. Pozostałe dopiero zbierają doświadczenie. Dlatego uważam, że sprowadzenie Ani to dobry ruch, który pomoże nam rozwinąć skrzydła w ataku - zakończyła trenerka zespołu z Nowego Sącza.
ZOBACZ WIDEO Cezary Kucharski zdradził plany na przyszłość Roberta Lewandowskiego. Zaskakujący kierunek
Pani trener wisiała jej u nogi, zaparta o podłogę, ale ta dała radę i się wyrwała.
O co chodzi - to akurat raczej Czytaj całość