Puchar Polski: KPR - Energa. Festiwal kar w Kobierzycach. Koszalinianki grają dalej

Energa AZS Koszalin w ćwierćfinale Pucharu Polski piłkarek ręcznych. W spotkaniu w Kobierzycach przyjezdne pokonały miejscowy KPR 32:24. Rywalizacja stała pod znakiem wykluczeń - sędziowie rozdali łącznie 38 minut kar!

Gospodynie, tym razem już z Beatą Skalską i Anną Mączką (odpoczywały w ostatniej kolejce ligowej), znakomicie rozpoczęły konfrontację z koszaliniankami. KPR Kobierzyce swoją grę opierał głównie na skuteczności Mączki, która w ciągu pierwszych dziesięciu minut rzuciła sześć bramek. Anita Unijat musiała reagować - liderki beniaminka PGNiG Superligi z oka nie spuszczała Joanna Chmiel.

Efekt był natychmiastowy. Jeszcze w 10 minucie KPR prowadził 6:3, ale zawodniczki z Kobierzyc zaczęły popełniać coraz więcej strat i rywalki odpowiadały kontrami. Brylowała Romana Roszak, rzucająca bramkę za bramką i rozciągająca grę do skrzydeł. Piłka coraz częściej docierała na koło do Hanna Sądej, z narożnika nie myliła się Paulina Tracz. Energa jeszcze przed przerwą zbudowała przewagę 17:13.

KPR zwietrzył szansę tuż po wznowieniu gry. Przy podwójnej przewadze, gospodynie wyszły wyżej w obronie, wymuszały błędy, a Grażyna Janczak błyskawicznie startowała do kontr. Na tablicy pojawił się wynik 19:21 i kibice w Kobierzycach uwierzyli, że ich ulubienice wrócą do gry o awans.

Jak szybko pojawiła się nadzieja, tak równie prędko zgasła. Zawodniczki beniaminka Superligi łapały wykluczenia i przez kilkanaście minut z rzędu broniły w osłabieniu. Wykorzystywała to niemal nieomylna Roszak, znakomite wejście zaliczyła też Walentyna Niesciaruk. Po 50 minutach Energa była o krok od awansu (28:20).

Choć gospodynie ambitnie walczyły, to grając przez większość połowy w niepełnym składzie, nie zagroziły już koszaliniankom. Na uwagę zasługuje jednak postawa Jagody Linkowskiej, która dobrze wywiązała się z roli reżyserki gry. Liderka zespołu, Anna Mączka, większość spotkania spędziła bowiem na ławce rezerwowych i ciężar zdobywania bramek spadł głównie na Linkowską.

Marcin Górczyński z Kobierzyc

Puchar Polski (1/8 finału): 

KPR Kobierzyce - Energa AZS Koszalin 24:32 (13:17)

KPR: Słota, Demiańczuk - Jakubowska 3, Skalska, Wojda 1, Mączka 7, Janczak 3, Wesołowska, Łuczkowska, Kaźmierska 2, Szymańska 3, Bartkowska, Linkowska 4, Daszkiewicz 1, Michalak
Karne: 4/5
Kary: 24 min. (Daszkiewicz - 6 min., Janczak, Łuczkowska, Kaźmierska, Linkowska - po 4 min., Skalska - 2 min.)

Energa: Kowalczyk, Wiercioch - Protsenko 1, Roszak 8, Budnicka 2, Tracz 3, Domaros 1, Chmiel 1, Kaczanowska, Błaszczyk 4, Niesciaruk 5, Izak 2, Sądej 4, Piwowarczyk 1
Karne: 6/6
Kary: 16 min. (Izak - 6 min., Piwowarczyk, Sądej, Domaros, Budnicka, Protsenko - po 2 min.)

Sędziowie: Andrzej Gratynik (Zielona Góra), Mariusz Wołowicz (Wtórek)

ZOBACZ WIDEO Zobacz najlepsze akcje z gal Ladies Fight Night w 2016 roku

Komentarze (3)
avatar
Wielbuond
16.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panowie prywatnie sympatyczni. Ale przykładowo Pan Mariusz nie zwykł uznawać, że uderzenie w twarz winno kończyć się dwuminutową karą. Ot takie nasze rodzynki co się szwędają od ekstraklasy po Czytaj całość
avatar
Wielbuond
16.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie...to twór zprp na siłę pchany na ekstraklasę. oni powinni być reklamowani jako lubuski nfz. No ale ktoś na to w związku pozwala. 
avatar
GD-SP
16.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To albo pomyłka,albo jakieś nieporozumienie ? 40 minut kar na 60 minut gry? 24/16 czy to na pewno była piłka ręczna,czy może panowie w czerni pomylili dyscypliny?