Azoty mają szansę zrównać się punktami z Orlen Wisłą. Obecnie obie ekipy dzielą w tabeli grupy pomarańczowej trzy punkty. Taka też jest pełna stawka środowego spotkania w Puławach. Gdyby spotkanie w regulaminowym czasie zakończyło się dogrywką, późniejszy przegrany otrzyma na pocieszenie jeden z tych punktów. Gospodarze zwyciężyli w tym sezonie w szesnastu spotkaniach, goście triumfowali o jeden raz więcej.
W pierwszej rundzie Nafciarze wygrali u siebie z Azotami 29:24. Triumf nie przyszedł im jednak łatwo, wszak do 40. minuty wynik oscylował wokół remisu. Dopiero końcowe minuty potwierdziły wyższość Orlen Wisły, choć i puławianom należą się brawa za ambitną walkę do końca. Najwięcej bramek dla gospodarzy zdobył wtedy eks-puławianin, Marko Tarabochia - 6. U pokonanych 8 trafień zaliczył Krzysztof Łyżwa, trzeci obecnie snajper krajowych rozgrywek.
Azoty w hicie 18. kolejki rozgrywek zwyciężyły na wyjeździe MMTS Kwidzyn 29:27. Spotkanie trzeciej i czwartej siły ligi zawodowej nie stało na najwyższym poziomie. Obie ekipy popełniały mnóstwo strat i grały falami. Zwycięstwo przyniósł puławianom kilkuminutowy fragment drugiej połowy, wygrany 7:0. Po tym ciosie kwidzynianie już się nie podnieśli.
Najwięcej bramek dla Azotów - dziewięć - zdobył Przemysław Krajewski, dla którego było to jedno z lepszych spotkań w ostatnim czasie. Przy tej okazji warto wspomnieć, że od przyszłego sezonu skrzydłowy puławskiej drużyny, przywdzieje biało-niebieskie barwy płockiego klubu. Zapewnił jednak, że w tym fakcie nie ma co dopatrywać się drugiego dna. - Do końca maja jestem zawodnikiem klubu z Puław i nie zamierzam odpuszczać w żadnym meczu.
ZOBACZ WIDEO: 17-letnia Polka światową twarzą indoor skydiving. "Teraz będę mogła wypromować ten sport"
Podopieczni trenera Piotra Przybeckiego przyjadą na Lubelszczyznę opromienieni sobotnim zwycięstwem w Lidze Mistrzów nad Bjerringbro-Silkeborg 28:25. Wygraną z Duńczykami Nafciarze praktycznie zapewnili sobie udział w TOP 16 elitarnej Champions League. W krajowych zmaganiach płocczanie trzy dni wcześniej, bez większych problemów, ograli KPR Legionowo 26:17.
W składzie Orlen Wisły na pewno zabraknie Jose Guilherme de Toledo. Kontuzja barku nie okazała się wprawdzie tak poważna jak początkowo sądzono, ale na kilka tygodni wykluczy Brazylijczyka z gry. Wśród puławian nie powinno zabraknąć żadnego z zawodników, którzy w niedzielę święcili triumf nad MMTS-em. - Chcemy zagrać lepiej niż w Kwidzynie. Będziemy szukać swoich szans, żeby sprawić niespodziankę - zapowiedział Krajewski.
KS Azoty Puławy - Orlen Wisła Płock / 22. 02 (środa), godz. 18:30