KPR Gminy Kobierzyce - KPR Jelenia Góra. Dolnośląskie derby dla beniaminka

WP SportoweFakty / Grzegorz Jędrzejewski
WP SportoweFakty / Grzegorz Jędrzejewski

KPR Gminy Kobierzyce był w sobotnie popołudnie zespołem zdecydowanie lepszym od imiennika z Jeleniej Góry (28:21). Podopieczne Tomasza Folgi wygrały swój trzeci mecz z rzędu przed własną publicznością w PGNiG Superlidze.

Dla obu drużyn była to prawdopodobnie ostatnia szansa na zdobycie punktów w rundzie zasadniczej. Beniaminkowi z Kobierzyc przyjdzie się jeszcze zmierzyć z Vistalem Gdynia oraz Metraco Zagłębiem Lubin, a zespół z Jeleniej Góry oprócz kolejnych derbów czeka pojedynek u siebie z Pogonią Baltica Szczecin.

Oba zespoły nie ustrzegły się kilku błędów, a na parkiecie toczyła się w miarę wyrównana rywalizacji. Trener Tomasz Konitz zdecydował się na wariant z wyeliminowaniem z gry Beaty Skalskiej, ale ciężar zdobywania bramek wzięła na swoje barki Anna Mączka. Po dziesięciu minutach na minimalnym prowadzeniu (6:5) znajdowały się kobierzyczanki.

Od tego momentu zaczęła zarysowywać się przewaga beniaminka PGNiG Superligi Kobiet. Udokumentowała ją dwiema bramkami Julia Walczak. Piłkarki ręczne KPR-u Jelenia Góra zdołały wprawdzie wyrównać, wykorzystując grę w osłabieniu rywalek, ale w komplecie zawodniczki z Kobierzyc ponownie odskoczyły jeleniogórzankom. Warto tutaj podkreślić bardzo dobrą skuteczność w bramce Katarzyny Demiańczuk. W ataku gospodynie mogły liczyć na Annę Mączkę, a także skrzydłową Monikę Kaźmierską. Po przeciwnej stronie starała się im odpowiadać Sabina Kobzar, ale pomimo tego do przerwy pewnie prowadziły podopieczne Tomasza Folgi (15:11).

O ile zawodniczki KPR-u Jelenia Góra liczyły na odrobienie strat po przerwie, to szybko im ten pomysł z głów wyrzuciły gospodynie. Potrzebowały one zaledwie dziesięciu minut, by ich przewaga urosła do dziesięciu trafień. W międzyczasie o przerwę dla swojego zespołu poprosił Tomasz Konitz, ale na dziewięć bramek rywalek zdołały odpowiedzieć jedynie Aleksandra Tomczyk oraz Sabina Kobzar.

ZOBACZ WIDEO: Młoda Polka zachwyciła 50 milionów internautów. "Kiedy latam, czuję się jak ptak"

Kwadrans przed końcem meczu na tablicy świetlnej widniał wynik 25:16 i losy spotkania wydawały się rozstrzygnięte. Zawodniczki z Jeleniej Góry odrobiły wprawdzie w końcówce dwie bramki, ale z pewnego zwycięstwa swoich ulubienic mogli się cieszyć licznie zgromadzeni kibice z Kobierzyc.

Z dziesięcioma bramkami na koncie najskuteczniejszą zawodniczką meczu została Sabina Kobzar, ale w pojedynkę trudno było się jej przeciwstawić kolektywowi, jaki tworzy zespół prowadzony przez Tomasza Folgę. Dwa punkty pozwoliły beniaminkowi PGNiG Superligi Kobiet powrócić na ósme miejsce w tabeli, natomiast jeleniogórzanki przegrały piąte spotkanie z rzędu.

PGNiG Superliga, 20. kolejka:

KPR Kobierzyce - KPR Jelenia Góra 28:21 (15:11)

KPR: Demiańczuk, Słota - Jakubowska 1, Skalska, Wojda, Mączka 7 (1/2), Janczak, Wesołowska 3, Łuczkowska, Kaźmierska 5, Szymańska 1, Bartkowska, Linkowska 1, Daszkiewicz 4 (2/3), Walczak 5, Michalak 1
Karne: 3/5
Kary: 6 min. (Linkowska, Daszkiewicz, Michalak - 2 min.)

KPR Jelenia Góra: Ciesiółka, Filończuk - Bilenia, Tomczyk 1, Kobzar 10 (2/3), Załoga 4, Jasińska 1, Kanicka, Oreszczuk, Janas 3, Koc 2
Karne: 2/3
Kary: 4 min. (Kanicka, Janas - 2 min.)

Sędziowie: Demczuk, Rosik (obaj z Lubina)
Widzów: 550

Źródło artykułu: